Zakaz handlu. Sieci otwierają sklepy na wschodzie Polski
Sieć Kaufland od 6 marca otworzy 23 markety zlokalizowane w województwach lubelskim i podkarpackim we wszystkie niedziele. Na podobny krok zdecydowała się Biedronka. Sieć otworzy w najbliższą niedzielę niehandlową kilkaset sklepów w województwach lubelskim i podkarpackim. Aldi idzie w ich ślady.
Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg zapowiedziała wprowadzenie "odpowiednich regulacji prawnych", które pozwolą na otwarcie sklepów w niedziele w województwach na wschodzie Polski: podkarpackim i lubelskim.
Otwarte sklepy a w nich duże obniżki cen
Rzecznik rządu dodał, że już teraz możliwe jest uruchomienie placówek mimo zakazu handlu z uwagi na wojnę w Ukrainie. Otwarcie sklepów w niedziele ma pomóc w organizacji wsparcia dla ludzi uciekających przed wojną.
Biedronka i Kaufland nie czekają na przygotowywane przez rząd regulacje prawne i już w najbliższą niedziele otwierają sklepy na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Niezadowolenie Rosjan wzrasta. "Ta wojna jest nieczytelna, absolutnie niezrozumiała"
Dodatkowo Biedronka zdecydowała, że od 1 marca w sklepach sieci znajdujących się przy granicy polsko-ukraińskiej ceny pieczywa zostają obniżone nawet o 60 proc. Kolejne 50 produktów pierwszej potrzeby klienci kupią w nich taniej o 30 proc.
Aldi informuje, że otworzy wszystkie swoje sklepy w województwach lubelskim i podkarpackim w niehandlowe niedziele. Aż 1200 produktów będzie można nabyć po obniżonych o 25 proc. cenach.
Największe sieci handlowe włączają się w pomoc Ukraińcom. Właściciel Lidla i Kauflandu zdecydował, że przekaże wsparcie produktowe o wartości 10 mln euro. Wcześniej Lidl Polska przekazał już ponad milion złotych wsparcia produktowego, aby pomóc rodzinom, kobietom i dzieciom, które znalazły się w kryzysie migracyjnym związanym z wydarzeniami w Ukrainie. Biedronka przyznaje swoim pracownikom bezzwrotne zapomogi, a Żabka deklaruje, że zapłaci za wynajem mieszkań dla rodzin, które szukają schronienia w Polsce.
Zakaz handlu na nowych zasadach
Przypomnijmy. Od 1 lutego weszły w życie nowe, zaostrzone przepisy, które mają ukrócić zjawisko otwierania dużych marketów w siódmy dzień tygodnia z wykorzystaniem metody "na placówkę pocztową".
Nowe prawo precyzuję kwestię działania placówek pocztowych. Otóż teraz otwarte mogą pozostać tylko te punkty, w których usługi pocztowe przynoszą co najmniej 40 proc. przychodów. O tak wielkie obroty z tego tytułu trudno jednak podejrzewać jakikolwiek market.