Włochy
Również we Włoszech dyskutuje się na temat handlu w niedziele, a dyskusję wywołała przygoda tamtejszego popularnego piosenkarza. 71-letni Gianni Morandi, ikona włoskiej muzyki rozrywkowej, przyznał się, że 18 września pomagał żonie w niedzielnych zakupach. Na jego głowę posypały się gromy, np.: robiąc zakupy w niedzielę żerujesz na niewolniczej pracy osób, które nie mogą spędzać tego dnia z najbliższymi.
Gianni Morandi dał słowo honoru, że nie zrobi tego więcej, a Włosi podjęli dyskusję w sprawie, która wydawała się już zamknięta. Kilkadziesiąt lat trwała tu przepychanka w sprawie handlu w niedziele, a ostatecznie rozwiązał ją kryzys. W 2012 roku rząd wydał dekret zezwalający na otwarcie sklepów przez całą dobę 365 dni w roku. Związki zawodowe i sądy pracy kontrolują jedynie, aby do pracy w niedzielę nie były zmuszane osoby mające dzieci do 3. roku życia, opiekujący się niepełnosprawnymi lub sami niepełnosprawni.
Pracodawca ma obowiązek wynagradzać pracujących w niedziele specjalną premią, wynoszącą średnio 30 procent dniówki.
Na otwarcie w niedziele i święta nie mogą sobie pozwolić sklepy detaliczne. To ich właściciele najczęściej ponawiają postulat wprowadzenia w tej dziedzinie jakichś ograniczeń, czemu przeciwne są super i hipermarkety oraz centra handlowe.