Wielka Brytania
Wielka Brytania jest od dziesięcioleci polem walki o status handlu w niedziele. Przez pół wieku po II wojnie światowej handel niedzielny w Wielkiej Brytanii ograniczał się do aptek, stacji benzynowych i pubów, ale i potem liberalizacja przepisów postępowała bardzo powoli.
Dopiero w 1994 roku przyjęto kompromisową ustawę o handlu w niedzielę. Pozwoliła dowolnie regulować dni i czas pracy małym sklepom rodzinnym. Miało to kontekst kulturowo-religijny, gdyż często prowadzą je muzułmanie, dla których rodzina nie jest przeciwnikiem w walce o prawa pracownicze, a niedziela nie jest dniem świętym.
Ustawa umożliwiła otwarcie supermarketów i dużych sklepów sieci handlowych, ale ograniczyła godziny handlu od godz. 10 do 16, a personel zachował prawo do odmowy pracy w niedzielę. Jeszcze w marcu tego roku nowy rządowy projekt ustawy o całkowitej liberalizacji handlu niedzielnego przepadł w Izbie Gmin niewielką większością 31 głosów koalicji Labourzystów i lobby chrześcijańskiego w pozostałych partiach.
Stosunek do handlu w niedzielę różni się regionalnie. Szkocja jest bardziej liberalna niż Anglia i Walia, ale Irlandia Północna rygorystycznie przestrzega zasady dnia świętego, pod którą podpisują się obie zwaśnione na innych polach społeczności religijne. Natomiast w Londynie dopuszczono całodobowe otwarcie wszystkich sklepów w osiem weekendów na czas Igrzysk w 2012 roku.