Zakupy Polaków w kwietniu. Rzadsze wizyty, większe wydatki
Epidemia przytemperowała nasze chęci do robienia zakupów w kwietniu. Liczb wizyt spadła o 1/4, podczas gdy wartość pojedynczych zakupów urosła do 49 zł, czyli niemal o połowę.
Z najnowszych danych firmy Gfk Polonia, które opisuje "Rzeczpospolita", wynika, że w kwietniu nastąpiło duże przesunięcie. Jeśli chodzi o liczbę wizyt to średnio było ich 24 na osobę, czyli aż osiem mniej niż rok temu. Dyskonty i drogerie straciły relatywnie najwięcej, ponad 20 proc. wizyt w skali miesiąca.
Unikanie wizyt w sklepach spowodowało jednocześnie, że aż o 45 proc. wzrosła kwota wydawana jednorazowo - w kwietniu wyniosła ona średnio 49 zł. Najwyższy, bo 60-proc., wzrost odnotowały tu sklepy dyskontowe. Najmniej zyskały sklepy specjalistyczne. Tutaj kwota wzrosła o 27 proc.
- W sytuacjach zagrożenia epidemicznego można się spodziewać, że im większy format sklepu i co za tym idzie – potencjalna liczba klientów w środku, tym większe będą obawy klientów przed jego wybieraniem – komentuje dla "Rz" Grzegorz Łaptaś, partner w PwC.
Widać na razie, że wygranymi całej sytuacji związanej z epidemią są dyskonty. Z danych Gfk wynika, że Polacy w tego typu sklepach wydają już ponad 37 proc. swoich budżetów na produkty żywnościowe.
Szacuje się, że wartość polskiego rynku FMCG, czyli podstawowych produktów spożywczych i chemicznych, wynosi ponad 200 mld zł.
Obejrzyj: Zakaz handlu do zawieszenia. Witucki uważa, że jest na to szansa
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl