Trwa ładowanie...

Zalewają nas importowane czereśnie słabej jakości. Sadownicy załamani

To kolejny trudny rok dla polskich sadowników. Tuż przed szczytem sezonu rynek jest przepełniony czereśniami importowanymi. Krajowi producenci zwracają uwagę, że przywożone owoce są "przeciętnej" jakości.

Padł rekord w imporcie czereśni w majuPadł rekord w imporcie czereśni w majuŹródło: Getty Images
d2dk6ry
d2dk6ry

Już początek sezonu był wymagający dla posiadaczy czereśniowych sadów. Już na początku kwietnia informowaliśmy, że owoce zakwitły - było to o około trzy tygodnie "przed czasem". Wraz z biegiem czasu problemy sadowników tylko się zwiększyły.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Test kubełków z KFC i Żabki.

Tony importowanych czereśni. Padł rekord

Już w maju i czerwcu producenci ostrzegali przed wzmożonym importem czereśni. Teraz, jak podaje portal sad24.pl, potwierdzają to dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) - wynika z nich, że padł niechlubny rekord.

d2dk6ry

W maju 2024 r. import świeżych czereśni był najwyższy od 2004 r. czyli od czasu, gdy GUS zbiera szczegółowe dane o handlu międzynarodowym. Po raz pierwszy w historii sprowadziliśmy w maju ponad 1000 ton czereśni.

Dla porównania w całym 2022 r. w Polsce wyprodukowano 78 800 ton czereśni, więc mogłoby się wydawać, że skala importu nie jest aż tak duża. Jednak ta ilość sprawiła, że doszło do skumulowanej podaży pod koniec miesiąca, czyli w dość kluczowym momencie sezonu na czereśnie.

Skąd Polska sprowadza czereśnie?

Dane wskazują, że pod koniec maja 2024 r. do Polski przybyły przede wszystkim czereśnie z Serbii (67,1 proc. importu). Sadownicy zauważają, że do naszego kraju trafiają owoce przeciętnej jakości, ale ich cena jest konkurencyjna.

Na drugim miejscu plasują się czereśnie z Grecji (12,6 proc.), a na trzecim - z Hiszpanii (10,1 proc.). Te owoce sprowadzamy także z Niemiec (6,5 proc.). Szczątkowe ilości importujemy z Macedonii (1,8 proc.).

d2dk6ry

Rolnicy bezradni wobec taniej konkurencji

Poza oficjalnymi danymi o importerach owoców trzeba pamiętać także o mniejszych pośrednikach, których wolumeny nie są monitorowane. Już na początku czerwca informowaliśmy w WP Finanse, że na giełdzie "Rybitwy" w Krakowie pojawili się sprzedawcy czereśni z południa Europy, którzy oferowali owoce po znacznie niższych cenach niż polscy handlarze.

Czereśnie pochodziły najprawdopodobniej z Rumunii, Serbii i Węgier. Rumuńscy sadownicy sprzedawali odmianę Burlat po 10 zł/kg, a czasami nawet po 6 zł/kg, a odmianę Carmen po 15 zł/kg. Na miejscu pojawiła się kontrola Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS). Nałożono mandaty na sprzedawców handlujących owocami bez odpowiednich oznaczeń.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2dk6ry
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dk6ry

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj