Zamiast kupować kwiatka nauczycielom wsparli Afrykę. Uczniowie chętnie podchwycili pomysł
- Może darować sobie kupowanie kwiatów, a wdzięczność nauczycielowi okazać szczerym "dziękuję". Pieniądze zaś przeznaczyć na dzieci z Somalii - zaproponowała piosenkarka Katarzyna Nosowska w nowej kampanii Polskiej Akcji Humanitarnej. I wywołała lawinę pozytywnych reakcji.
200 szkół włączyło się w akcję ”Zamiast kwiatka niosę pomoc” we właśnie zakończonym roku szkolnym - wynika z informacji Polskiej Akcji Humanitarnej. To oznacza, że 25 tys. uczniów pieniądze na symboliczny upominek dla nauczyciela przeznaczyło na wsparcie rodzin w Afryce.
W ramach akcji szkoły zgłaszają się do PAH i dostają od organizacji materiały promujące niedawanie kwiatów, a wspieranie dobroczynności. Jak się dowiadujemy w PAH, szkoły bardzo chętnie się zaangażowały. - Słowa Gaby Kulki i Kasi Nosowskiej sprawiły, że do akcji zaczęli przyłączać się równie chętnie rodzice - komentuje dla WP Sabina Złotorowicz, koordynator akcji.
- W czerwcu każdego dnia mój telefon się urywa. Zwracają się do mnie nauczyciele i nauczycielki z pomysłami na działanie, niesamowitą energią, dobrym słowem i zaangażowaniem do działania - dodaje.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak już pisaliśmy, nauczyciele coraz częściej mówią, że woleliby nie otrzymywać ani ton kwiatów, ani kilkunastu opakowań czekoladek, ani tym bardziej drogich prezentów. Podkreślają, że akcja PAH pozwala włączyć się w ideę zaangażowania i podniesienia świadomości i odpowiedzialności obywatelskiej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Zdaniem nauczycieli motywacją do działania jest skuteczność, przełożenie na konkretną, "namacalną" pomoc – stwierdza Sabina Złotorowicz - Uczniowie i uczennice chętnie się angażują, dostrzegają zasadność tej akcji, a co najważniejsze jej skuteczność, co z kolei dostarcza im ważne poczucie sprawczości. Kiedy pomagamy, chcemy wiedzieć, że nasza pomoc ma sens.
Ale prezent dla nauczyciela na koniec roku to obyczaj, który w Polsce ma długą tradycję. Co więc kupuje się nauczycielom w Polsce? Oprócz tradycyjnych czekoladek i słodyczy, internauci często piszą o kawie, herbacie i bonach upominkowych. Z droższych opcji pojawia się czasem biżuteria, pióra, a nawet wyjazd do spa. Ekstremalne prezenty to sprzęt RTV/AGD czy zastawa stołowa. Według deklaracji internautów wartość takich prezentów dla nauczycieli potrafi przekroczyć 1,5 tys. zł.
Tymczasem cztery lata temu nauczyciel Krzysztof Ponikowski zaapelował do swoich kolegów i koleżanek po fachu, aby nie przyjmować kwiatów na koniec roku szkolnego, tylko zamiast tego zachęcać uczniów do działania i niesienia pomocy. - Po jego apelu 200 szkół się zaangażowało, udało się uzbierać 200 tys. zł i zbudować szkołę w Nepalu, który wtedy był wyniszczony po trzęsieniu ziemi – zazacza koordynatorka projektu z ramienia PAH.
Jak wyjaśnia, w tym roku szkolnym wsparcie przeznaczone jest na rodziny z Somalii. - Dostarczamy podstawowe narzędzia rolnicze i wędkarskie. Dzięki akcji polskie szkoły niosą pomoc również poprzez transfery pieniężne dla najbardziej potrzebujących rodzin - tłumaczy.
Jak wynika z danych udostępnionych nam przez PAH, pierwsza akcja zorganizowana w roku szkolnym 2014/2015 mobilizowała 25 tys. uczniów i okazała się wielkim sukcesem. W kolejnym roku było gorzej, bowiem włączyło się tylko 45 szkół - zaledwie 5 tys. dzieci wparło Afrykę. W zeszłym roku niemal potroiła się liczba szkół, w których nauczyciele zrzekli się kwiatów na rzecz dotacji.
Tegoroczna kampania wciąż jeszcze trwa. Już wiadomo jednak, że ponownie włączyło się w nią około 200 szkół w całej Polsce, a na zakończenie roku szkolnego 2017/2018 około 25 tys. uczniów, zamiast kwiatka, niosło pomoc Somalii.
Prezenty dla nauczycieli – miły zwyczaj czy praktyka, z którą należy skończyć? Jak wygląda sprawa dawania prezentów w szkole, do której uczęszcza Wasze dziecko? A jeśli jesteście nauczycielami, to jak sprawa wygląda z waszego punktu widzenia? Piszcie na dziejesie.wp.pl.