Zamiast lokaty kup sobie Picassa

Ponad 60 mld dolarów liczył w zeszłym roku rynek dzieł sztuki. A ponieważ aż połowa nabywców obrazów, rzeźb czy plakatów traktuje ich kupno jako lokatę kapitału, to tego typu inwestycje chce proponować coraz więcej banków - wynika z raportu Deloitte "Art&Finance".

Zamiast lokaty kup sobie Picassa

04.05.2012 | aktual.: 04.05.2012 14:25

Jak podkreślają autorzy raportu, rynek dzieł sztuki rozwija się dziś w niesamowicie szybkim tempie. To głównie efekt dużo wyższej w ostatniej dekadzie stopy zwrotu w porównaniu do gry na giełdzie. Jednak to nie zysk decyduje o tym, że kupujemy sztukę. Aż 97 proc. decyduje się na dany obrazy czy rzeźbę, bo mu się podoba - wynika z badań Deloitte. Jednocześnie blisko połowa osób traktuje sztukę jako inwestycję.

Nie mogło to pozostać niezauważone przez świat finansów. Banki widząc zainteresowanie inwestowaniem w sztukę coraz częściej oferują pomoc przy wyborze odpowiednich dzieł swoim zamożnym klientom. Zdaniem aż 56 proc. bankowców zakup obrazu czy rzeźby stał się szczególnie dobrym instrumentem finansowym wczasach pokryzysowych. W ten sposób można bowiem zdywersyfikować portfel inwestycyjny i nie być zależnym tylko od giełdy.

- Rynek inwestycji w dzieła sztuki nie jest jeszcze dojrzały. Z analizy przeprowadzonej przez nas wynika, że tylko 56 proc. banków posiada w swojej ofercie usługi związane z rynkiem sztuki, przez okres dłuższy niż 3 lata. A 25 proc. ankietowanych instytucji dołączyło je do swojego portfolio dopiero w ostatnim roku. Oznacza to, że zwiększone zainteresowanie rynkiem sztuki widać po 2008 – mówi Adam Pietkiewicz z Deloitte. Jak podkreśla, dziś największym problemem dla banków jest…właściwa wycena dzieł sztuki.

Większość banków nie zamierza jednak zatrudniać specjalistów od sztuki, ale zlecać tę usługę na zewnątrz. W Polsce może to być bardzo dochodowy biznes.
- Podczas gdy rynek art bankingu na świecie osiągnął już stabilną pozycję, jego polski odpowiednik nie może być jeszcze uznany za rozwinięty. Wśród oferowanych na rynku inwestycji widać zwiększającą się liczbę ofert inwestowania w dzieła sztuki zarówno ze strony banków, funduszy inwestycyjnych, jak i niezależnych doradców. Można także zobaczyć pierwsze fundusze wyspecjalizowane w zarządzaniu portfelami wyselekcjonowanych dzieł sztuki - uważa Adam Pietkiewicz

Na świecie wyspecjalizowane fundusze inwestycyjne zebrały już blisko miliard dolarów w dziełach sztuki. Zdaniem analityków obecnie największy popyt jest na nie w Stanach Zjednoczonych oraz... Chinach. W 2010 roku chiński rynek stał się drugim co do wielkości na świecie i wyprzedził Wielka Brytanię pod względem ogólnej wielkości sprzedaży, a także sprzedaży na aukcjach sztuki.

chinyusamalarstwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)