Zamyka się popularna piekarnia. Właścicielka mówi "dość!"
Popularna poznańska piekarnia zamyka się z końcem lutego. Jak mówi właścicielka, firma nie dostała żadnej państwowej pomocy, a z powodu lockdownu od listopada nie może normalnie działać.
Poznańska piekarnia, kawiarnia i bar śniadaniowy Zakwas będzie działać tylko do końca lutego.
"Odebrałam dziś list z ZUS zawierający oficjalną odmowę dot. przyznania nam postojowego i umorzenia świadczeń związanych ze składkami. Powód? Niewłaściwe PKD na 30.09.2020. Było to do przewidzenia, choć przez chwilę miałam nadzieję, że uda nam się system przechytrzyć zmieniając dane Zakwasu w CEIDG. Tak, można to zupełnie legalnie zrobić z datą wstecz, co chyba najlepiej pokazuje jak mało znaczące są te wszystkie numery, przeważające czy nie. Zawsze myślałam, że to tylko statystyka. No, pomyliłam się" - pisze na Facebooku właścicielka Zakwasu.
Jak twierdzi właścicielka piekarni, firma od początku drugiego lockdownu, czyli od listopada 2020, nie dostała żadnej pomocy pomimo znacznego ograniczenia działania.
Siłownie i kluby fitness pozostają zamknięte. "Mam wątpliwości, ryzyko mniejsze niż w kościołach"
"Powodów mojej decyzji jest kilka, ale przeważający powód to potworne wręcz zmęczenie tym krajem" - pisze rozgoryczona pani Agnieszka. "Nieustanna papierologia, miliony wniosków, formularzy, błagalnych maili do ZUSu, US, PUPu. WUP, Funduszy UE, nieustanne płaszczenie się i robienie z siebie idiotki naprawdę męczy. Męczą podwyżki ceny prądu, mediów, świadczeń, cen surowców. Męczy zakaz normalnego funkcjonowania, bo Zakwas to obecnie nie jest Zakwas, który chciałabym prowadzić. Brakuje nam kontaktu z ludźmi, brakuje energii, brakuje motywacji. Mamy dość. Jesteśmy zmęczone".
Właścicielka piekarni zapewnia jednak, że ma już kilka nowych pomysłów. Możliwe więc, że popularny lokal wróci, choć w nieco innej formie.
W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił częściowe poluzowanie lockdownu.
Od 1 lutego mają zacząć działać galerie handlowe. Jest to jednak jedyne złagodzenie obostrzeń dla biznesu.
Pozostałe gałęzie gospodarki, w tym najbardziej dotknięte lockdownem, jak gastronomia, czy hotele, będą musiały zaczekać przynajmniej do 14 lutego. Wtedy mają zostać ogłoszone kolejne decyzje.