Zapłacą za 14, a nie 33 dni zwolnienia

Koszty absencji pracowników rosną z roku na rok. Pracodawcy chcą dobrać się symulantom do skóry . Proponują skrócenie okresu wypłaty wynagrodzenia za chorobę z 33 dni do 14-stu

Zapłacą za 14, a nie 33 dni zwolnienia
Źródło zdjęć: © thinkstock

14.08.2012 | aktual.: 14.08.2012 16:18

Tak ogromne środki finansowe przeznaczane na pokrycie wypłat dla pracowników przebywających na zwolnieniach chorobowych są porównywalne z kosztem wybudowania 10 Stadionów Narodowych, 4 linii metra w Warszawie czy 470 km autostrady na trasie Poznań — Kraków.

- Całkowite koszty wynikające z absencji spowodowanych problemami zdrowotnymi przekroczyły ponad 18,2 mld zł, z czego ponad połowę poniosły polskie firmy — skomentował w „Pulsie Biznesu” Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work-Service, spółki, która przeprowadziła analizę chorobową pracowników dla Pracodawców RP.

Pracodawcy chcą zmian, które spowodują, że koszty, jakie ponoszą z tytułu wypłaty wynagrodzenia za chorobę, będą niższe. Postulują zmniejszenie liczby dni, za które płacą pracownikowi. – Należy skrócić ten okres do 14 dni, co dałoby oszczędności przedsiębiorcom, a ZUS zmobilizowało do podejmowania szybszej kontroli nieobecnych w pracy – powiedziała na łamach portalu gazetaprawna.pl, Wioletta Żukowska z Pracodawców RP.

Tym bardziej, że nawet krótka choroba wiąże się ze sporymi kosztami po stronie firmy. Z jednej strony każda osoba udająca się na zwolnienie musi przeznaczyć część swoich prywatnych środków na leczenie, a z drugiej, nie wykonuje w tym czasie swoich obowiązków zawodowych i pobiera część swojego wynagrodzenia. Na podstawie polskiego prawa pracownikom przebywającym na zwolnieniu chorobowym przysługuje 80 proc. ich pensji płacone przez pracodawcę lub Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Więcej, bo całość należnego wynagrodzenia, otrzymują kobiety, których nieobecności w pracy wynikają z ciąży czy połogu.

Innego zdania jest przedstawiciel związków zawodowych. Henryk Nakonieczny z NSZZ „Solidarność” twierdzi, że pomysł pracodawców jest „nieodpowiedzialny i niesprawiedliwy. Fundusz chorobowy w ZUS, do którego składki płacą zatrudnieni, ma od lat deficyt, który byłby przez wprowadzenie pomysłu organizacji pracodawców, jeszcze bardziej pogłębiony. Tylko w I półroczu 2012 r. wyniósł on 0,86 mld zł, w 2011 r. – 1,26 mld zł, a rok wcześniej – 1,21 mld zł” – czytamy w gazetaprawna.pl.

– Dotacja z budżetu państwa musiałaby być większa na zasiłki chorobowe płacone wszystkim zatrudnionym od 15. dnia ich niezdolności do pracy – skomentował w gazetaprawna.pl Henryk Nakonieczny.
(JK)

zwolnienie lekarskiechorobowewynagrodzenie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (723)