Zapłaciła kurierowi ponad 200 zł. Przesyłki nikt nie zamawiał
Policja w Gnieźnie ostrzega przed oszustami, którzy wyłudzają pieniądze za przesyłki, których nikt nie zamawiał. Na takich przestępców nacięło się m.in. małżeństwo z Kłecka. Kobieta zapłaciła kurierowi za przesyłkę, ale okazało się, że żaden z domowników nie zamawiał słuchawek.
O powrocie oszustwa "na paczkę za pobraniem" poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie we wpisie na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paczka za pobraniem, której nikt nie zamawiał. Oszuści atakują
Jedną z ofiar przestępców jest 36-letni mężczyzna. Do jego miejsca zamieszkania przyjechał kurier z paczką za pobraniem. Opłaciła ją jego matka. Kobieta nie wiedziała, że nikt nie zamawiał butów, które znajdowały się w środku. Za niechciany produkt zapłaciła 201 zł.
Zawiadomienie o oszustwie złożył też 47-letni mieszkaniec gminy Kłecko. Do jego domu trafiła paczka za pobraniem w wysokości 190 zł. Przesyłkę opłaciła żona. Dopiero później okazało się, że nikt nie zamawiał słuchawek, które znajdowały się w środku.
"Nigdy nie odbierajmy paczek, których nie zamawialiśmy. Zachowajmy czujność i pamiętajmy, że odbierając płatną przesyłkę w kogoś imieniu, zawsze należy skontaktować się z taką osobą i potwierdzić czy spodziewa się paczki" - apeluje policja.
Jeśli mamy wątpliwości co do przesyłki, to warto zapytać kuriera, kto jest nadawcą. Należy pamiętać, że mamy prawo odmówić przyjęcia paczki.
Oszustwo, na które łapią się młodzi Polacy
Choć utarło się, że oszuści zazwyczaj wyłudzają pieniądze od osób starszych, to także młodzi potrafią stracić czujność. W ostatnim czasie sporo osób wpadło w sidła przestępców, którzy podawali się za pracowników banku.
30-letnia kobieta z Poznania dostała telefon od mężczyzny, który podał się za pracownika banku. Rozmówca poprosił o potwierdzenie uruchomienia kredytu na kwotę 60 tys. zł.
Gdy kobieta zaprzeczyła, oszust poinformował ją, że otrzyma SMS z kodem weryfikacyjnym. Następnie mężczyzna przeczytał swojej ofierze kolejne cyfry, upewniając ją, że połączenie wykonuje prawdziwy konsultant. Finalnie poznanianka przelała na konto oszusta kilkadziesiąt tysięcy złotych za pomocą kodów BLIK.