Zapłaciliśmy za Węgry

Początek dzisiejszej sesji na GPW chyba trochę rozczarował inwestorów. Po solidnym wzroście w USA i Europie, którego nasz rynek nie mógł ze względu na święto zdyskontować można było oczekiwać na otwarciu wzrostu wyraźnie przekraczającego 1%, tymczasem WIG20 otworzył się na +1% i szybko oddał ponad połowę zdobyczy punktowej.

04.06.2010 18:16

Dalsza faza sesji to niezdecydowany handel przy dosyć małej zmienności – widać było presję podażową na bankach, a z kolei lepiej spisywały się spółki surowcowe. Dobre zachowanie dojrzałych rynków europejskich nie pomagało GPW i było jasne, że taki przebieg wypadków zawdzięczamy Węgrom, a konkretnie alarmistycznej wypowiedzi prominentnego przedstawiciela prawicowego ugrupowania, które wygrało wybory, sugerującej zagrożenie bankructwem kraju. Biorąc pod uwagę powyższe, osłabienie w Europie i na futures na S&P500 musiało zakończyć się dla GPW zejściem w strefę wartości ujemnych i tak się stało krótko przed 12.00. Jakby tego było mało, dane z rynku pracy w USA były wyraźnie gorsze i silnie spadające kontrakty na indeksy amerykańskie zamieniły spokojnie zapowiadającą się sesję w Warszawie w bardzo nerwowy handel. Ostatecznie skończyło się spadkiem o 2.10%, co wobec momentami 8-procentowego załamania BUX-a wydaje się minimalnym wymiarem kary. Obroty przyśpieszyły w końcówce, ale nie były bardzo wysokie (1.5 mld
zł), co jest elementem pocieszającym. Szerokość rynku nie cieszy, ponieważ wzrosły kursy 98 spółek wobec spadku 219.

Wśród blue chipów tylko dwie spółki zakończyły sesję w strefie wartości dodatnich, a były nimi Cyfrowy Polsat (+1.15%) i TPSA (+0.26%), w przypadku której bliskość wysokiej dywidendy stanowi wyraźny czynnik amortyzujący. Na przeciwległym biegunie rynku zwracał uwagę dawno nie widziany, mocny spadek ceny walorów PKO BP (-4.97%) i blisko 3-procentowe spadki BRE oraz KGHM. Indeksy szerokiego rynku zachowały się dzisiaj zdecydowanie lepiej od WIG20 albowiem mWIG40 spadł o 0.30%, a sWIG80 o 0.64%. Doraźnie nie jest to żadne pocieszenie, ale zwykle rosnąca siła relatywna szerokiego rynku wobec WIG20 była dobrym prognostykiem na przyszłość. Gwiazdą sesji był Polrest. Po informacji o pojawieniu się w akcjonariacie podmiotów zarejestrowanych na Cyprze kurs wzrósł o 17.86% przy bardzo dużym wolumenie obrotów rzędu 2.09 mln szt. Drugi wzrost powyżej 10% to Silvano, ale w przypadku tej spółki obroty były śmieszne. W początkowej fazie sesji wydawało się, że silną zwyżką zakończą się także notowania Boryszewa, jednak
osłabienie rynku w końcówce dnia pozwoliło tylko na wzrost o 5.13%. Tym niemniej informacja o możliwym zakupie aktywów Maflow Polska wywołała duży wzrost zainteresowania walorami spółki i największe obroty od 16 listopada 2009 roku.

Dzisiejsza sesja zmieniła trochę krótkoterminowy obraz rynku. Korekta z początku tygodnia została wyraźnie pogłębiona i dosyć niespodziewanie WIG20 zbliżył się do strefy wsparcia w okolicach 2330-2340 pkt. Do dzisiejszej sesji wydawało się, że inicjatywę posiadają byki, a szczególnie mocno widać to było w chwilach gorszego sentymentu globalnego, kiedy nasz rynek wyraźnie demonstrował niechęć do spadków. Także spoglądając na rynek z punktu widzenia tradingowego, nie było widać w minionym tygodniu ani szczególnie dużej, ani agresywnej podaży. Dzisiaj sytuacja się zmieniła, ponieważ, niestety, po problemach południa Europy, węgierscy politycy przypomnieli spekulantom o istnieniu środkowo-wschodniej Europy. Efekty oglądaliśmy dzisiaj w Warszawie i miejmy nadzieję, że horyzont czasowy tego „play’a” jest stosunkowo krótki. Wykres WIG20 zamiast atakować strefę 2440-2460pkt., znalazł się blisko 100 pkt. niżej i można powiedzieć, iż gra zaczyna się od nowa. Wsparcie, o którym mowa, powinno być bronione jak
niepodległość, ponieważ jego przełamanie otwiera drogę do testu majowych dołków. Abstrahując od doraźnych problemów GPW warto spojrzeć na dzisiejszy przypadek Węgier w szerszym kontekście nieodpowiedzialności klasy politycznej, a w przypadku Polski w kontekście vacatu na stanowisku szefa NBP i sporów między RPP a zarządem NBP o dalsze korzystanie z linii kredytowej MFW. Po raz kolejny przekonaliśmy się, iż każdy czynnik, który służy stabilizacji jest bezcenny na rozchwianym rynku finansowym, a politycy, którzy tego nie rozumieją, są po prostu nieodpowiedzialni.

Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)