Trwa ładowanie...

Zapłacimy pół miliona za zmianę 7 ministrów

Polityczny teatrzyk, jaki zafundował nam Donald Tusk (56 l.) będzie nas sporo kosztować. Za wymianę jednych figurantów na drugich, którzy i tak będą tańczyć jak im premier zagra, możemy zapłacić nawet pół miliona złotych!

Zapłacimy pół miliona za zmianę 7 ministrówŹródło: newspix.pl, fot: Damian Burzykowski
d3iv7dx
d3iv7dx

Ministrowie, którzy poszli w odstawkę jeszcze przez 3 miesiące będą mieli prawo wozić się rządowymi limuzynami. A na to, żeby nadal czuli się jak paniska, może pójść nawet 90 tys. zł. Ich kieszeń też nie może ucierpieć! Dostaną więc sowite odprawy. Michał Boni (59 l.) może wziąć około 49 tys. złotych, czyli 3 pensje. Większość byłych ministrów wraca do Sejmu – ale będzie trzeba im wyrównać tę stratę. Przez 3 miesiące będą więc dostawać tyle co na ministerialnym fotelu. Łącznie, na tę operację z odprawami, potrzeba blisko... 100 tys zł.

Niektórzy z odchodzących mają do wykorzystania nawet kilkadziesiąt dni urlopu. A to oznacza, że mają prawo do wypłaty ekwiwalentu – nawet 30–40 tys. złotych. To łącznie może kosztować budżet powyżej 200 tys. zł!

I to jeszcze nie koniec. Ministrów otaczał wianuszek wiernych współpracowników, zatrudnianych w gabinetach politycznych. To około 25 dobrze opłacanych zauszników. I im również trzeba będzie zapłacić odprawy. Lekko licząc, wezmą średnio po 4-5 tys. zł. Z państwowej kasy wypłynie więc około 140 tys. złotych.

A zmiany, przyspieszenie, skok cywilizacyjny, o którym mówił premier? Żarty! Jak widać, skoczy tylko rachunek za zgraję rządowych biurokratów. Koszty rekonstrukcji:

Odprawy ministrów: 96 000 zł
Ekwiwalnt urlopowy: 230 000 zł
Odprawy gabinetów: 140 000 zł
Limuzyny: 90 000 zł
Razem: 556 000 zł

d3iv7dx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3iv7dx