Zapomniałeś o swojej książeczce oszczędnościowej? Niedługo może stracić ważność

Wielu Polaków otrzymuje w ostatnich tygodniach listy od PKO BP.

Zapomniałeś o swojej książeczce oszczędnościowej? Niedługo może stracić ważność
wikimedia commons

15.02.2017 | aktual.: 16.02.2017 15:03

Wielu Polaków otrzymuje w ostatnich tygodniach listy od PKO BP, które informują o konieczności wycofania środków z książeczek oszczędnościowych. Mowa o tych klientach banku, którzy od 10 lat nie wykonali na niej żadnej operacji. Jednak nie ma co się obawiać, brak reakcji nie spowoduje utraty środków.

Wszystko przez nowelizację Prawa bankowego, która nakłada na banki obowiązek poinformowania posiadaczy książeczek o tym, że może ona niedługo stracić ważność. A książeczki oszczędnościowe to przede wszystkim PKO BP. Nic więc dziwnego, że powiadomienia otrzymują przede wszystkim klienci największego polskiego banku. Inne instytucje również mają taki obowiązek, ale skala jest nieporównywalnie mniejsza.

"Pragnę poinformować, że wskazana poniżej książeczka zostanie rozwiązana w terminie określonym w tabeli, chyba że przed upływem tego terminu złoży Pan dyspozycję do książeczki" - czytamy w piśmie, które otrzymują klienci PKO BP i czytelnicy naszego portalu.

Tak jak pan Łukasz. Przysłał do redakcji pismo, które znalazł niedawno w swojej skrzynce pocztowej. - Książeczkę założył mi dziadek, jak jeszcze byłem dzieckiem. Co jakiś czas wpłacał mi tam pieniądze, później robiłem to sam - mówi w rozmowie z WP money.

Przyznaje jednak, że tuż po uzyskaniu pełnoletniości sam założył rachunek w banku i kilka lat później przestał korzystać z książeczki. - Ostatniej wpłaty dokonałem we wrześniu 2003 roku. Później już tylko sukcesywnie wypłacałem - przyznaje. Książeczka była bowiem "analogowym" odpowiednikiem dzisiejszego konta oszczędnościowego.

Ostatnia wypłata musiała nastąpić przed 2007 rokiem, bo w innym wypadku nasz czytelnik pisma jeszcze by nie dostał. Otrzymują je bowiem tylko ci, którzy przez 10 lat nie zrobili z książeczką zupełnie nic - ani nie wpłacili, ani nie wypłacali z niej pieniędzy. Jeśli nie zrobią tego przed wskazanym w piśmie indywidualnym terminem, książeczka straci ważność.

Książeczka nieważna, ale środki do odzyskania

Czym to skutkuje? "W przypadku rozwiązania umowy (...) bank zobowiązany będzie przekazać do gminy właściwej dla Pana miejsca zamieszkania informację o saldzie na rachunku książeczki jak również o obrotach na nim" - czytamy w piśmie. Jednak wcale nie oznacza to utraty środków. "Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że nadal będzie miał Pan możliwość wypłaty środków zgromadzonych na rachunku książeczki" - czytamy dalej.

- Jeśli klient nie zgłosi się do banku we wskazanym w piśmie terminie, bank wysyła zawiadomienie do gminy. Gmina może przejąć pieniądze z jego rachunku jedynie w sytuacji gdy klient nie żyje i nie ma spadkobierców. Wtedy gmina musi złożyć wniosek o przeprowadzenie postępowania spadkowego - tłumaczy Joanna Fatek z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP.

Gorzej, gdy właściciel nie może znaleźć książeczki. Za wyrobienie duplikatu trzeba bowiem zapłacić 30 zł. Jeśli oszczędności na niej zgromadzone nie są wielkie, to może się to po prostu nie opłacać. Gdyby więc pan Łukasz zgubił książeczkę, to nie warto wyrabiać nowej, żeby wycofać z niej nieco ponad 20 zł. "Papier" jednak ma i zapewnia, że po pieniądze się zgłosi.

Generalnie jednak na książeczkach oszczędnościowych "kokosów" nie ma. Oprocentowanie takich wkładów nie należało do wysokich i rocznie oscylowało zazwyczaj wokół ułamków procenta. Bardziej chodziło o regularne oszczędzanie niż zarobek na odsetkach.

Ile takich pism wysłało PKO BP? Tego przedstawiciele banku zdradzić nie mogą, powołując się na tajemnicę firmy. Podobnie jak w przypadku łącznej kwoty zdeponowanej na takich książeczkach.

Nie tylko oszczędnościowe, mieszkaniowe również

Taki instrument oszczędnościowy wykorzystywany był jeszcze w poprzedniej epoce i był popularny przede wszystkim w latach 80. Podobnie jak książeczki mieszkaniowe, o których pisaliśmy niedawno w WP money.

Na wypłatę pieniędzy właściciele mają czas jeszcze tylko do końca roku. Dotyczy to tych posiadaczy książeczek wystawionych w latach 1989-1990, którzy przed 1 kwietnia 2009 r. dokonali całkowitej spłaty zadłużenia obciążającego mieszkanie.

Po 31 grudnia wypłata premii w takim przypadku nie będzie możliwa, ale książeczki nie tracą ważności, jeśli środki te przeznaczamy na inny cel budowlany przewidziany ustawą.

Czynności, które uprawniają do wypłaty premii, to między innymi zakup mieszkania lub budowa domu, wykup lokalu ze spółdzielni mieszkaniowej, uzyskanie spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego, wpłata kaucji w towarzystwie budownictwa społecznego, a nawet przeprowadzenie remontu polegającego na wymianie okien albo instalacji: gazowej lub instalacji elektrycznej.

Jeśli chcesz dowiedzieć się, jaki kapitał masz na koncie oraz jaka premia ci przysługuje, wystarczy, że złożysz w banku wniosek o wystawienie zaświadczenia o stanie zgromadzonych środków. Na tym zaświadczeniu zostanie zapisany wskazany zgromadzony wkład, należne odsetki oraz ewentualna premia gwarancyjna, która będzie przysługiwała po spełnieniu warunków określonych w ustawie o pomocy państwa. Zaświadczenie wystawiane po raz pierwszy jest darmowe. Za każde kolejne trzeba zapłacić 35 zł.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, wysokość premii gwarancyjnej oblicza PKO BP na podstawie ściśle określonych kryteriów. Sposób jest jednak bardzo skomplikowany. Liczy się wysokość wpłat, aktualna cena metra kwadratowego mieszkania wg GUS, a także rodzaj budownictwa, na jaki zostaną wykorzystane środki z książeczki. To, ile uda się zyskać na premii gwarancyjnej zależy więc od wielu indywidualnych czynników.

Tryb i zasady wypłaty premii gwarancyjnej określa ustawa z 30 listopada 1995 roku o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnej oraz refundacji bankom wypłaconych premii gwarancyjnych (Dz. U. z 2013 r. poz.763).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)