Zapracowali się na śmierć

34 praktykantów zatrudnionych przez władze japońskie w ramach programów szkoleniowych zmarło w ubiegłym roku w wyniku przepracowania lub wypadku przy pracy.

Obraz

34 praktykantów zatrudnionych przez władze japońskie w ramach programów szkoleniowych zmarło w ubiegłym roku w wyniku przepracowania lub wypadku przy pracy.

Jest to rekordowa liczba ofiar śmiertelnych od początku trwania japońskich programów szkoleniowych.

Młodzi ludzie, zatrudnieni w ramach rządowych programów pomocy, zmarli w Japonii na choroby mózgu i serca. Ich obrońcy utrzymują, że śmierć spowodowało wyczerpanie w wyniku ciężkiej pracy.

Rząd w Tokio przyjmuje co roku ponad 170 tys. praktykantów pochodzących głównie ze wschodzących krajów azjatyckich. Praktykanci przyjmowani są w ramach programów szkolenia kadr. Skarżą się jednak, że w rzeczywistości zatrudniani są do ciężkich, nisko opłacanych prac w małych i średnich przedsiębiorstwach japońskich.

Prawnicy, którzy stają w obronie praktykantów zarzucają rządowi w Tokio, że dostarcza rodzimym przedsiębiorcom taniej siły roboczej.

Trzej Chińczycy ujawnili ponadto, że zmuszani byli do pracowania 130 godzin poza czasem pracy i mieszkali w kontenerach bez toalety.

Japończycy umierają na karoshi

Pierwszy przypadek zgonu odnotowano w 1969 roku. Główną przyczyną choroby jest stres i przepracowanie. Zagrożone są również osoby zdrowe, ponieważ choroba łapie nagle w okresie wielkiej aktywności.

Największym paradoksem jest to, że wcale nie harują tak ciężko. W większości firm, pracują intensywnie przez około trzy godziny. Resztę czasu spędzają na herbacie, pogaduszkach i czytaniu gazety.

Głęboka wiara w karoshi

Odnotowano kilka przypadków domagania się przez wdowy, odszkodowania od pracodawców swoich mężów, którzy rzekomo zmarli z przepracowania. Głównym dowodem w sprawie, były karty podbijane codziennie przy wejściu i wyjściu z pracy, zliczające ilość godzin.

Wybrane dla Ciebie

Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Sezon grzewczy w Krakowie z problemami. "Mamy natłok zgłoszeń"
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Primark otworzy nowy sklep w Polsce. Szuka pracowników. Jakie zarobki?
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Papierosy spadały z nieba na Podlasiu. Zatrzymani Białorusini i Polacy
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Trwają kontrole na wsiach. Co sprawdzają inspektorzy?
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Ukradła kwiaty warte 55 tys. zł. Tak się tłumaczy
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych