Zarabiają na beatyfikacji. Handluje się wszystkim

1 maja Jan Paweł II zostanie beatyfikowany. To wydarzenie duchowe jest także okazją do zarobku dla artystów i pseudoartystów, tworzących malowidła i obrazy z polskim papieżem, jego rzeźby, popiersia i pomniki. Zarobić na beatyfikacji chcą wszyscy.
Czasu zostało niewiele, więc praca wre.

Zarabiają na beatyfikacji. Handluje się wszystkim
Źródło zdjęć: © sxc.hu

29.04.2011 12:49

Zarabiać chcą nie tylko artyści, ale wszelkiej maści amatorzy, którzy wykorzystują moment i sprzedają wszystko, co tylko można w jakiś sposób powiązać z Janem Pawłem II, lub co można ozdobić podobizną polskiego papieża.

Handluje się wszystkim. Plastikowe i gipsowe popiersia wielkiego Polaka można kupić już za kilka złotych. Taśmowa produkcja trafia przede wszystkim na targi. Na kościelnych odpustach można znaleźć długopisy, koszulki, kubeczki, wazoniki i talerzyki z podobizną papieża. Brakuje jedynie relikwii, którymi w takich miejscach handlowano przed laty. Na razie brakuje, bo nie wiadomo, co będzie potem. Oficjalnie, w swoim testamencie Jan Paweł II zabronił pobierania relikwii ze swojego ciała. Jednak już kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że istnieje krew polskiego papieża, którą pobrali np. lekarze jednego z włoskich szpitali, w którym leczył się Jan Paweł II. Na razie nikt tego typu relikwii nie wystawia na sprzedaż, ale kto wie...
W końcu kiedyś handlowano każdym świętym. Na świecie w wielu kościołach do dziś znajdziemy kupione właśnie na targach lub od bardzo roztropnych kupców szczątki świętych. Niektóre są wyjątkowo kuriozalne, jak na przykład drzazgi z krzyża, na którym wisiał Chrystus, czy czaszka św. Franciszka, których to czaszek zresztą jest na świecie kilka. Niedługo pewnie sprytni polscy biznesmeni sprzedawać będą nawet kamienie, po których “wiadomo, kto stąpał”.

Przed pierwszym dniem maja zamówień jest tyle, że wykonawcy pamiątek po Janie Pawle II pracują nawet nocami, aby zdążyć z ich realizacją. W Polsce jest już prawie 500 pomników Papieża - Polaka, a będą następne. Zamówienia na pomniki Jana Pawła II przychodzą ze wszystkich zakątków świata. Pomniki chcą stawiać Polacy mieszkający na przykład w Niemczech, we Francji, a nawet w Australii i Stanach Zjednoczonych. W dniu beatyfikacji wierni w polskich i zagranicznych parafiach będą podziwiać nie tylko nowe pomniki papieża, usłyszą również bicie nowych, poświęconych mu dzwonów. Jedna z wyrabiających dzwony ludwisarni w Przemyślu wykonała w ostatnich tygodniach dzwon poświęcony papieżowi, który powędruje do Kłajpedy na Litwie. W przemyskiej ludwisarni powstało dotąd prawie sto takich. Obecnie dzwony odlewane są m. in. dla parafii w Warszawie, Łodzi oraz kilku innych miastach Polski. Duże wzięcie mają również obrazy papieża. Największym powodzeniem cieszą się te z Matką Boską w tle. Największe, zamawiają parafie.
Kosztują ok. 8 tys. zł. Mniejsze, w cenie ok. 3 tys. zł, są wieszane w kuriach, instytucjach oraz prywatnych domach. Wiele pracowni nie przyjmuje już zamówień związanych z beatyfikacją Jana Pawła II, ponieważ nie zdążyła by ich zrealizować na czas. - Tak naprawdę, wysyp zamówień mieliśmy w momencie ogłoszenia terminu beatyfikacji - mówi Marek Cirocki z pracowni w Katowicach. - Naszym klientom proponujemy pięć wzorów, które oczywiście wykonywane są ręcznie.

A co, jeśli klient ma swoją wizję obrazu z Janem Pawłem II? - To spory problem, bo teraz nie mamy już mocy przerobowych, by taki obraz na specjalne zamówienie namalować - mówi Marek Cirocki.

W internetowych serwisach aukcyjnych także znajdziemy wiele prac plastycznych z wizerunkiem polskiego papieża. Jakość niektórych nie jest najwyższa, bo są one często malowane lub rysowane przez amatorów. I często także to obrazki skopiowane wprawdzie na płótnie, ale za pomocą drukarki komputerowej. - To dobra okazja do zarobku - pisze w odpowiedzi na nasze pytanie użytkownik ukrywający się pod nickiem malarz_42. - Ludzie chętnie kupują moje obrazki, a dla mnie to niezły zarobek. Nie ukrywam, że moje prace to kopie, ale za to bardzo dobrej jakości.
Na brak pracy nie mogą także narzekać producenci flag. - Specjalne flagi z napisami na beatyfikację produkujemy od kilku tygodni. Dla każdego klienta napis może być różny - mówi Magda Sułecka z jednej z krakowskich firm. - Jednak teraz już zamówień specjalnych nie przyjmujemy. Nie nadążamy z produkcją.

AD/JK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)