Zarabiają na Twoim dziecku. Pomagają czy naciągają?

Pomocnicy podczas rodzenia, instruktorzy opieki nad noworodkiem, trenerzy jogi dla maluchów, instruktorzy noszenia chusty – na takich m.in. specjalistów jest teraz ogromny popyt.

Zarabiają na Twoim dziecku. Pomagają czy naciągają?
Źródło zdjęć: © thinkstock

24.06.2011 | aktual.: 24.06.2011 10:23

Pomagają czy naciągają?

Dziś kobieta ma możliwość wychowywania pociech przy asyście szeregu specjalistów. Korzystają z nich przede wszystkim zamożne matki. Wynajmują specjalistę, bo często nie potrafią odpowiednio zająć się maluchem i rady są im rzeczywiście potrzebne. O pomoc proszą samotne matki, kobiety na stanowiskach, mieszkające w dużych miastach. Nie ma przy nich babci czy cioci, która powie jak trzymać noworodka, jak kąpać, karmić. Ale coraz częściej wynajęcie instruktora jest sprawą prestiżu. Para, która ma modnie urządzone mieszkanie, jeździ najnowszym modelem auta, po urodzeniu się dziecka, wynajmuje trenera, bo to się wpisuje w ich styl życia. Dla nich to jasne, że skoro mają trenera na siłowni, to muszą też mieć trenera na „porodówce”.

- Są w stanie płacić krocie tylko za to, że instruktor złapie ich za rękę podczas rodzenia. Kobiety mówią, że czuły się spokojniejsze, gdy znajdowały się pod opieką profesjonalisty od oddechów. Często te kobiety rzeczywiście nie mają wsparcia, najbliższa rodzina daleko, a męża brak. Ale często korzystanie z tego typu usług to, moim zdaniem, zwykła fanaberia. Nie zawsze oczywiście. W Warszawie jest kobieta, która radzi jak się opiekować niepełnosprawnym noworodkiem. Matkom często nikt tego nie powie w szpitalu. Dlatego bądźmy ostrożni z posądzaniem tych specjalistów o naciąganie – twierdzi Joanna Pogórska, doradca personalny, psycholog.

Trening na siłowni, trening przed "porodówką"

A więc z usług jakich specjalistów korzystają matki i ile za nie płacą? Rodzice na powitanie noworodka przygotowują się w szkołach rodzenia. Tam zapoznają się z zagadnieniami dotyczącymi fizjologii ciąży, porodu i połogu. Poznają tajniki karmienia piersią i pielęgnacji noworodka. Kursy w takiej szkole trwają ( w zależności od szkoły) od 7 do 12 tygodni, a opłaty wahają się pomiędzy 300 a 700 zł. W szkole czekają na przyszłą mamę specjaliści od rodzenia. Może to być m.in. położna, pediatra, ginekolog, psycholog, czy trener rozwoju osobistego. Jeśli kobieta nie może uczestniczyć w zajęciach - nic nie szkodzi - szkoła rodzenia przyjeżdża do ciężarnej. Położna może zorganizować domowe lekcje (koszt takich zajęć to 50 zł za godzinę). *Doula mamę poprzytula *

Boisz się porodu, obawiasz się, że zapomnisz oddychać? Że mąż nie da rady i zemdleje na sali porodowej? Wynajmij porodowego stróża – czyli tzw. doulę. Takim stróżem może zostać osoba z medycznym przygotowaniem, np. położna lub inna osoba, która nie ukończyła medycznej szkoły. Doula jest pomocą dla kobiet w okresie okołoporodowym, jej zadaniem jest emocjonalne wspieranie ciężarnej. Nie odbiera porodu, ale ma być łączniczką między rodzącą a personelem medycznym.

- Pomagamy kobiecie rozluźnić się, wskazujemy różne sposoby relaksacji. Uczymy przyszłą mamę słuchania własnej intuicji. Po porodzie odwiedzamy rodziców przez pierwsze tygodnie i pomaga im w codziennych sprawach. Instruujemy jak wykąpać dziecko, ale też pomagamy kobiecie w dostosowaniu się do nowej roli – opowiada Joanna Nogaś, doula z Poznania. Doula pracuje w zależności od potrzeb. Niektóre są przy rodzącej niezależnie od tego jak długo trwa poród. Inne – tylko przez określony czas, np. godzinę. Czas współpracy ustala się indywidualnie. Honorarium ustalane też jest indywidualnie. Na przykład za wsparcia douli podczas 3 godzinnych spotkań trzeba zapłacić w Poznaniu 150 zł. Często doule są wynagradzane w naturze. Otrzymują pomoc przy tworzeniu strony internetowej lub dostają dobre kosmetyki.

Specjalista masażysta oraz dietetyk

Ma tworzyć więź emocjonalną między rodzicem i dzieckiem, wspomagać rozwój psychomotoryczny dziecka, podnosić odporność, zaspakajać potrzebę bezpieczeństwa i przynależności, ułatwiać zasypianie, regulować perystaltykę jelit – według rodziców te cudowne właściwości cechuje masaż Shantala, nazywany masażem niemowlęcym. Specjalista masażysta nauczy młodych rodziców tej techniki. Godzinne spotkanie w towarzystwie kilku jeszcze świeżo upieczonych rodziców kosztuje 75 zł. Niedoświadczonym rodzicom przyda się też rada dietetyka. Posiada on ofertę dla kobiet ciężarnych, jak i dla dzieci. Jak prawidłowo komponować dietę? Można się tego dowiedzieć na specjalnym kursie, prowadzonym przez dietetyka. Koszt takiego kursu 30 zł za godzinę, konsultacje indywidualne 50 zł.

Warsztaty noszenia chusty

Wózki powoli odchodzą do lamusa. Dzisiejsza mama już nie musi niczym siłaczka gramolić się z wózkiem na trzecie piętro. Wózek z powodzeniem zastępuje chusta do noszenia dzieci. Można więc bez problemu wejść do tramwaju, a nawet na Śnieżkę! Chusta może być bohaterką warsztatów. Z pozoru zwykły kawał materiału a jednak wiele potrafi i nie jest łatwy do okiełznania. Instrukcja obsługi załączona do chusty to często za mało, wobec tego dla dobra dziecka konieczne będą warsztaty z noszenia chusty. Na tę formę szkolenia zapraszają tzw. doradcy noszenia chust. Ci znawcy pokażą jak należy omotać siebie i dziecko, aby było wygodnie i bezpiecznie. Chustowi specjaliści wyceniają swoje usługi na 40 zł od osoby, 60 od pary Co to jest baby joga

Aby maluch się nie nudził i rósł zdrowo powinien zakosztować rekreacji. W tym celu razem z mamusią może popływać, lub skorzystać z baby jogi. Baby joga uspokaja niemowlę, zwiększa szanse na spokojny sen. Jest pomocna w zwalczaniu kolek i zaparć. Wzmacnia układ odpornościowy i mięśnie, usprawnia odruchy. – Przy okazji jogi dla dzieci korzysta też matka, dla której joga pomaga regenerować ciało po porodzie. Znaczny wzrost zainteresowania tą formą aktywności u kobiet obserwujemy od trzech lat – opowiada Anna, trenerka jogi. - Baby joga jest ćwiczona w specjalnych grupach. Dla spotykających się mam opracowany zestaw ćwiczeń dla mamy i dziecka. Karnet na cztery zajęcia kosztuje 90 zł.

Dziecko jest drogocenne. Nie tylko dla rodziców

Dziecko to skarb. Zarówno dla rodziców jak i dla wszystkich tych, którzy potrafią zrobić na nim interes. Matka wabiona przez dziecięcych specjalistów może wydać około 800 zł. Wszystko dla dobra dziecka.

- Pojawienie się takich specjalistów spowodowane jest wzrostem zamożności społeczeństwa. Nie modą czy trendem. Ci specjaliści są potrzebni, bo pomagają przetrwać w trudnych chwilach, również w czasie kryzysu w rodzinie. Trzeba się cieszyć, że jest popyt na tego typu speców. To przecież dobrze, że można zarobić. Wielu pracowników może dorobić lub nawet się przekwalifikować w kierunku pomocy rodzinie – twierdzi Jarosław Kędzierawski, doradca personalny z firmy Europerson.

(toy)/JK

mamadzieckopraca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)