Zasiłek pogrzebowy w górę. Branża: "w dużych miastach nie wystarczy"
Sejm przegłosował podniesienie zasiłku pogrzebowego z 4 do 7 tys. zł. Przedstawiciele branży oceniają, że to dobra wiadomość dla Polaków. Jednak mieszkańcy dużych miast nie mają co liczyć, że podwyższona kwota wsparcia w pełni pokryje koszty pogrzebu. Średnie wydatki to bowiem 10-12 tys. zł.
W piątek Sejm przegłosował ustawę, która zakłada podniesienie zasiłku pogrzebowego z 4 do 7 tys. zł. Wysokość zasiłku pogrzebowego nie była zmieniana od 14 lat. Ustawa trafi teraz do Senatu.
- To dobra informacja dla społeczeństwa, bo zasiłek pogrzebowy nie jest dla zakładów, tylko dla ludzi. Za 7 tys. zł pewnie uda się zorganizować pogrzeb w mniejszych miejscowościach - ocenia w rozmowie z WP Finanse Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto ile kosztuje godny pogrzeb. Właściciel zakładu wylicza
Zasiłek pogrzebowy w górę do 7 tys. zł. W dużych miastach nie wystarczy
W podobnym tonie wypowiada się Marek Cichewicz, prezes zarządu Grupy Klepsydra, jednej z czołowych firm świadczącej usługi funeralne w Polsce.
To jest bardzo dobra wiadomość dla rodzin osób zmarłych, bo te pieniądze będą większym wsparciem przy organizacji ceremonii pogrzebowej. Jednak patrząc na średni koszt pogrzebu w Polsce, kwota 7 tys. zł jest nadal zbyt niska, aby pokryć wszystkie koszty związane z ceremonią oraz pochówkiem w dużych miastach - twierdzi w rozmowie z naszą redakcją.
W ustawie podwyższającej wsparcie znalazł się także zapis, zgodnie z którym zasiłek będzie podlegać marcowej waloryzacji, jeśli inflacja przekroczy 5 proc. w roku poprzednim. W tym kontekście prezes Klepsydry podkreśla, że "każde rozwiązanie, które da rodzinom możliwość uzyskania wyższego zasiłku pogrzebowego, jest dobre".
Z kolei Krzysztof Wolicki zwraca uwagę na szansę, że do takiej waloryzacji dojdzie - przynajmniej w najbliższych latach. - Obecnie mamy inflację na poziomie 4,2 proc., więc jest to raczej tylko obietnica polityczna. Wszyscy będziemy się cieszyć, jeśli inflacja będzie niższa, ale z drugiej strony będzie to oznaczało, że zasiłek nie wzrośnie - podkreśla.
Raj dla zakładów pogrzebowych? Branża zaprzecza
Dyskusja na temat podniesienia zasiłku pogrzebowego toczyła się od wielu miesięcy i zaczęły pojawiać się głosy, że podwyżka stworzy "raj dla zakładów pogrzebowych" i da im argument, aby podnieść ceny usług. Krzysztof Wolicki kontruje i zapewnia, że "wcale tak nie będzie, bo mało mówi się o tym, jak dużą składową kosztu pogrzebu są opłaty cmentarne".
- Nie spodziewam się zmian w cennikach z powodu samego podniesienia zasiłku pogrzebowego, ale nie można wykluczyć podwyżek ze względu na wzrost kosztów - ocenia natomiast Marek Cichewicz. - A te, jak wiemy, wciąż rosną. Każda firma na pewno będzie analizowała inflację i koszty pracownicze. Jeśli te elementy podrożeją, to kwoty być może będą minimalnie podnoszone - przyznaje.
Ile kosztuje pogrzeb w Polsce?
Prezes Klepsydry wskazuje, że obecnie średni koszt pogrzebu w Polsce "oscyluje wokół 10-12 tys. zł", ale elementów, które składają się na tę kwotę, jest bardzo wiele.
- W dużych miastach sporym wydatkiem są koszty cmentarne. Opłaty w administracji cmentarza mogą sięgać kilku lub kilkunastu tysięcy złotych, w zależności od miasta. W mniejszych miejscowościach na cmentarzach parafialnych te kwoty mogą być niższe - przekonuje.
Krzysztof Wolicki podaje jako przykład koszty związane z grobem ziemnym na Cmentarzu Północnym w Warszawie. - Samo miejsce to koszt rzędu ponad 3 tys. zł, a z wykopaniem kwota wzrasta do 4 tys. zł. Te dwa elementy zabierają obecnie już cały zasiłek pogrzebowy, więc trzeba by było go pomnożyć razy trzy, żeby opłacić cały pogrzeb - zwraca uwagę.
- W kontekście samej usługi pogrzebowej największy koszt to zakup trumny do klasycznego pogrzebu oraz obsługa, składająca się z czterech lub pięciu pracowników. Rozpiętość cenowa trumien jest bardzo duża - przekonuje Marek Cichewicz.
Jak wylicza, trumny do kremacji wykonane z drewna kosztują 500-600 zł i więcej, a trumny do klasycznych pogrzebów - od 1,5 do 2 tys. zł. - Na rynku są też droższe trumny, np. za 12 czy 15 tys. zł, lub amerykańskie, metalowe, za 20 tys. zł. Urny kosztują zazwyczaj 3-4 tys. zł. Wszystko zależy od potrzeb i oczekiwań klienta, ale często kierujemy się ostatnią wolą zmarłego - zaznacza nasz rozmówca.
Dopytywany o podejście klientów do kosztów, wskazuje, że zdarzają się rodziny, które rezygnują z konkretnych elementów ze względów finansowych, jednak "nie są to częste przypadki".
- Klienci starają się wybierać taką trumną lub urnę, która im odpowiada, biorąc pod uwagę również cenę, ale rzadko decydują się na najtańsze warianty. Podchodzą do tej kwestii z szacunkiem dla bliskich - przyznaje.
Nowe trendy pogrzebowe
Niewykluczone, że z powodu kosztów, choć nie tylko, rozwinął się w Polsce trend kremacyjny. Cichewicz zwraca uwagę, że popularność tego rozwiązania rośnie sukcesywnie od 15-20 lat.
- Obecnie 55-60 proc. pogrzebów w dużych miastach to pogrzeby z urnami, a nie z trumnami. W niektórych metropoliach kremacje stanowią nawet 70 proc. wszystkich pochówków. Choć sam pogrzeb może nie jest tańszy od pogrzebu w trumnie, to w perspektywie lat ponosimy mniejsze opłaty związane z administracją cmentarza, bo w jednym grobowcu możemy umieścić kilka urn - zwraca uwagę.
Poza tym wskazuje też na nowość. - Nowym trendem są pogrzeby ekologiczne, pojawia się coraz więcej zapytań o takie ceremonie. Pochówek ekologiczny zakłada ekologię na każdym etapie, od wyboru ubrań do momentu chowania w ziemi. Trumna ekologiczna jest niemalowana, czyli nie zawiera związków chemicznych i klejów, które podczas kremacji wydalają toksyczne związki do atmosfery. Z kolei urny ekologiczne są wykonane z produktów, które łatwo się rozkładają. Prochy osoby zmarłej są wkładane do specjalnych woreczków, które też są biodegradowalne. Przy pochówku ekologicznym w trumnie osoba zmarła jest ubrana w strój z materiałów ekologicznych, np. z lnu - wyjaśnia.
Jak dodaje, Klepsydra posiada dwie takie ekologiczne kwatery - na ul. Wielogórskiej w Krakowie i na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Łodzi. - Są to pierwsze w Polsce indywidualne kwatery z oznaczaniem w postaci imiennej tabliczki lub wygrawerowanego kamienia. To pozwala łatwiej zidentyfikować miejsce pochowania zmarłego. Dotychczas były jedynie ekologiczne mogiły zbiorowe - zwraca uwagę.
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl