Zatrudniają ponad 360 tys. osób, 11 tys. do restrukturyzacji
Około 11,6 tys. stanowisk pracy zamierza zrestrukturyzować niemiecki Siemens - podały władze spółki. Zastrzegły, że nie wszystkie z tych miejsc pracy zostaną zlikwidowane. Nie wiadomo, w jakim stopniu plany te dotkną kilka tysięcy polskich pracowników.
02.06.2014 | aktual.: 02.06.2014 10:34
Agencja Bloomberg, powołując się na wypowiedź prezesa Siemensa Joe Kaesera, podała, że ok. 7,6 tys. stanowisk będzie podlegało optymalizacji w ramach tworzenia nowej struktury, a kolejne 4 tys. będzie zlikwidowane poprzez łączenie regionalnych oddziałów firmy. Rozłożona na kilka lat operacja ma przynieść niemieckiemu gigantowi oszczędności rzędu 1 mld euro.
Rzecznika Siemensa w Polsce Kinga Jabłonowska powiedziała, że nie są jeszcze znane szczegóły, dlatego trudno mówić o tym, w jakim stopniu plany te dotkną koncern w Polsce. Grupa zatrudnia w naszym kraju kilka tysięcy osób. To jednak niewiele w skali koncernu, który daje zatrudnienie ponad 360 tys. osób.
Jabłonowska podkreśliła, że restrukturyzacja, o jakiej mówi Kaeser, to niekoniecznie zwolnienia, choć w jakimś stopniu zapewne nie uda się ich uniknąć. Jej zdaniem w grę może wchodzić np. wydzielenie jakichś działów ze struktury firmy i sprzedanie ich. "To nie oznacza, że osoby, które tam pracują, stracą pracę" - zastrzegła.
W ostatnich latach Siemens, uważany za "statek flagowy" niemieckiej gospodarki, stracił impet. Niemiecki koncern poniósł m.in. straty w dziedzinie energii słonecznej i nie udało mu się zrealizować w zaplanowanym czasie podłączenia zbudowanej na Morzu Północnym nowej elektrowni wiatrowej do sieci energetycznej.
W połowie ubiegłego roku zaniepokojenie sytuacją w spółce wyraziła nawet kanclerz Angela Merkel. Jej rzecznik powiedział wtedy, że działające na skalę światową przedsiębiorstwo powinno jak najszybciej rozwiązać problemy.
Tydzień później rada nadzorcza Siemensa wyznaczyła na nowego szefa spółki Joe Kaesera. - Nasze przedsiębiorstwo nie znajduje się w kryzysie i nie wymaga działań naprawczych - mówił Kaeser po decyzji władz korporacji. Jak zaznaczył, przedsiębiorstwo zajmowało się ostatnio zbyt intensywnie samym sobą, "tracąc dynamikę zysku w porównaniu z konkurencją". Zapowiedział, że jego celem jest "wprowadzenie koncernu na spokojne wody" i stworzenie zespołu "zdolnego do wysokich osiągnięć".