Zestresowani bezrobociem
Nie biurowy wyścig szczurów czy korki na
ulicach wielkich miast, ale brak pracy i pieniędzy najbardziej
stresuje Polaków.To wnioski z danych statystycznych Instytutu
Psychiatrii i Neurologii - pisze "Życie Warszawy".
26.04.2005 | aktual.: 26.04.2005 07:18
Nie biurowy wyścig szczurów czy korki na ulicach wielkich miast, ale brak pracy i pieniędzy najbardziej stresuje Polaków. To wnioski z danych statystycznych Instytutu Psychiatrii i Neurologii - pisze "Życie Warszawy".
Czy mieszkańcy Mazowsza mają mniej stresów niż mieszkańcy innych województw? Wygląda na to, że tak, skoro z pomocy psychologa i psychiatry korzysta tu o kilkadziesiąt procent mniej osób niż w większości innych województw. I to mimo tego, że mają łatwiejszy dostęp do specjalistów.
Nerwice i depresje według obiegowej opinii najczęściej dotykają ludzi prowadzących aktywne życie w dużym mieście, takim jak Warszawa. Tymczasem dzięki dużemu rynkowi pracy stolica i Mazowsze dają większe poczucie bezpieczeństwa niż małe miasteczka czy wieś.
- _ Z danych statystycznych, które Instytut Psychiatrii i Neurologii otrzymuje z placówek w całym kraju, widać wyraźnie, że transformacja nie oszczędziła wsi. Zamykane PGR-y, brak perspektyw, straszenie konsekwencjami wejścia do Unii Europejskiej to wszystko było dużym obciążeniem _ - twierdzi Ludmiła Boguszewska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
- _ Zwłaszcza dla wiejskich kobiet ostatnie kilkanaście lat było trudne. Czują się odpowiedzialne za rodzinę i samotnie przeżywają stres, podczas gdy mężczyźni częściej uciekają w picie z kolegami _ - mówi Boguszewska.
Część chorób psychicznych, takich jak schizofrenia, rozkłada się zawsze równomiernie w populacjach, na częstotliwość innych wpływa jednak sytuacja społeczna i ekonomiczna. Choć specjaliści są ostrożni w ocenach, to nie trudno zauważyć, że województwa z dużą liczbą pacjentów należą do najbiedniejszych na mapie kraju.
Z sześciu województw, gdzie najwięcej chorych zgłasza się na wizyty, aż pięć ma wysokie bezrobocie. Powyżej średniej krajowej. W województwie kujawsko-pomorskim, gdzie na 100 tys. mieszkańców leczy się ponad 4246 osób, bezrobocie utrzymuje się w granicach 23-24%. W Lubuskiem, gdzie leczy się prawie 3,5 tys. na 100 tys. osób, bezrobocie przekracza 26,4%. Dla porównania na Mazowszu bezrobocie waha się w granicach 14-16%. Wyjątkiem są województwa warmińsko-mazurskie i zachodniopomorskie, gdzie jest wysokie bezrobocie, ale jest też mniej przychodni. (PAP)