Zimowa drzemka deweloperów
Na początku roku mieszkania sprzedawały się słabiej. Zaszkodziła zmiana VAT, pogoda i święto Trzech Króli.
21.03.2011 10:51
Ten rok dla deweloperów mieszkaniowych ma być przełomowy. Część firm, m.in. Gant i Polnord, celuje w znaczące zwyżki sprzedaży i ustanowienie rekordów. Inni, z Dom Development i J.W. Construction, chcą się zbliżyć do wyśrubowanych wyników z czasów hossy.
Leniwy początek roku
Początek roku, jeśli chodzi o sprzedaż, był umiarkowanie udany. Gant w pierwszych dwóch miesiącach sprzedał 75 mieszkań netto (uwzględniając 29 rezygnacji z wcześniej zawartych umów). Polnord w styczniu sprzedał 48 lokali netto, ale luty miał dużo lepszy – uzyskał wynik 107 mieszkań netto. J.W. Construction po dwóch miesiącach znalazł nabywców na 169 lokali brutto (spółka nie ujawnia skali rezygnacji). Również u lidera rynku, Dom Development, pierwsze tygodnie roku były, cytując pracowników, spokojne.
Czy akcjonariusze mają powody do niepokoju? Przedstawiciele spółek zapewniają, że nie. – Początek roku na rynku zazwyczaj jest nieco słabszy, a w tym roku wynik pogorszyły nam zwroty związane ze zmianą stawki VAT – mówi Grzegorz Antkowiak z rady nadzorczej Ganta.
Jednorazowy wysyp rezygnacji
Od pewnego czasu pod wpływem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów deweloperzy umieszczają w umowach klauzule umożliwiające klientom bezkosztowe odstąpienie od kupna lokalu, gdyby jego cena wzrosła z powodu zmiany stawki VAT. Na początku roku Gant rozesłał do przeszło 600 klientów zawiadomienie w tej sprawie, z których niespełna 4 proc. zdecydowało się zrezygnować z zakupu. Przedstawiciele Ganta zapewniają, że wysyp zwrotów jest jednorazowy.
Problem zwrotów dotyczy szczególnie firm sprzedających mieszkania w systemach 10/90 czy 20/80, w których odpowiednio 90 i 80 proc. ceny płacone jest tuż przed odbiorem lokalu. W przeszłości problem ten dotykał m.in. J.W. Construction. Teraz, jak zapewniają przedstawiciele tej spółki, wysypu rezygnacji nie było.
– Klienci nie mieli powodu do rezygnacji, ponieważ w grudniu, styczniu i lutym zdecydowaliśmy się utrzymać „stare” ceny – mówi Tomasz Panabażys, wiceprezes J.W. Construction. W przypadku tej spółki spadek sprzedaży to w głównej mierze konsekwencja mało zróżnicowanej oferty.
Szukanie winnych
Michał Świerczyński, wiceprezes Polnordu słabszą sprzedaż tłumaczy też oczekiwaniem klientów na targi mieszkaniowe, które w Warszawie i Gdańsku odbyły się w lutym. – Popyt na mieszkania, szczególnie te mniejsze, rośnie – zapewnia.
Inni winę za słabszą sprzedaż zrzucają m. in. na pogodę i parlamentarzystów, którzy czyniąc święto Trzech Króli dniem wolnym zachęcili Polaków do przedłużenia świątecznej przerwy. I jak jeden mąż zapewniają, że sprzedaż mieszkań będzie rosła.
Błażej Dowgielski