Złoty jest słaby
Od 17 września złoty się osłabia. Do głównych walut stracił już od kilku do kilkunastu groszy. Analitycy podkreślają, że to nie koniec deprecjacji złotówki.
20.09.2012 | aktual.: 20.09.2012 15:42
W ubiegły piątek wszyscy się zastanawiali, kiedy padnie granica 3 zł za dolara. 14 września kurs wynosił bowiem 3,08 zł. Podobnie sytuacja wyglądała z euro, za które trzeba było płacić już tylko 4,05 zł. Cieszyli się nawet frankowcy. Ich rata była niższa o kilkadziesiąt złotych, bo za szwajcarską walutę trzeba było zapłacić 3,33 zł. Był to najniższy kurs od ponad roku.
- Pierwszy ruch odpowiedzialny za umocnienie złotego to sprawa ogólnego sentymentu na rynkach światowych w reakcji na dodruk pieniędzy przez FED oraz analogiczny ruch Europejskiego Banku Centralnego. Po sierpniu, który był czasem wyczekiwania w połowie września mieliśmy małą euforię - mówi Konrad Białas, analityk ds. rynków walutowych w Alior Banku.
Od tygodnia trwa jednak wyprzedaż, bo emocje opadły, a pojawiły się problemy w strefie euro. A to dla inwestorów idealny czas na realizację zysków. Dodatkowo dzisiejsze spadki to efekt słabych odczytów PMI z Chin i europejskich gospodarek.
- Na rynku złotego trwa korekta 3-miesiecznego ruchu aprecjacyjnego, którzy przyniósł umocnienie złotego o ponad 8%. Aktualny impuls obserwowany od początku tygodnia został dodatkowo pogłębiony przez wczorajszą bardzo słabą publikację krajowych danych dot. dynamiki produkcji przemysłowej za sierpień (0,5% r/r). Inwestorzy zaskoczeni potencjalną skalą spowolnienia w Polsce zdecydowali się zamykać pozycje na złotym - pisał w porannym komentarzu Konrad Ryczko z DM BOŚ.
Za dolara trzeba obecnie zapłacić 3,22 zł, co oznacza że polska waluta straciła wciągu dnia ponad 1,25 proc. Z kolei euro kosztuje 4,16-4,17 zł, czyli drożeje o ponad 0,5 proc. Frank szwajcarski ponownie przekroczył granicę 3,45 zł. Co będzie działo się w kolejnych dniach?
- Teraz niewątpliwie temat Hiszpanii będzie wyznaczał kierunek, w którym będą podążały rynki. Kluczowym pytaniem jest czy i kiedy ten kraj będzie ubiegał się o pieniądze z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Automatycznie to uruchomi program EBC stabilizacji długu - uważa Konrad Białas.
Jego zdaniem teraz czekają nas więc tygodnie niepewności w trakcie których kurs euro do złotego może dojść do poziomów 4,20-4,25. Jednak tak wysokie kursy będą utrzymywać się przez krótki okres. A końcówka roku może skończyć się na poziomach zbliżonych do 4,10 zł za euro.