Złoty nie zareagował na dane z Polski
Dziś eurodolar zniżkował aż do poziomu 1,4360. Dane, jakie napłynęły z amerykańskiej gospodarki miały jednak niewielki udział w spadkach pary EUR/USD. Dynamika produkcji przemysłowej w USA wyniosła w grudniu 0,6% m/m i była zgodna z oczekiwaniami.
15.01.2010 17:15
Praktycznie taki sam jak prognozy okazał się również odczyt indeksu nastrojów amerykańskich konsumentów, sporządzanego przez Uniwersytet Michigan. Jego wartość wzrosła w styczniu do 72,8 pkt, przewidywano natomiast wzrost zwyżkę do 73,9 pkt. Wsparciem dla spadków eurodolara mógł być jedynie dużo lepszy od oczekiwań odczyt indeksu Fed Manufacturing - wyniósł on w styczniu 15,92 pkt w porównaniu z 4,5 pkt (po rewizji w górę) miesiąc wcześniej.
Dzisiejsza sesja na rynku złotego potwierdziła, iż inwestorzy w ostatnim czasie skupiają się na pozytywnych aspektach polskiej gospodarki, ignorując póki co jej słabsze strony. Dziś na rynek napłynęły słabsze od oczekiwań dane, dotyczące salda na rachunku obrotów bieżących, co jednak nie zdołało osłabić złotego. Bilans obrotów bieżących wykazał w listopadzie deficyt wysokości 1272 mln EUR, podczas gdy oczekiwano wyniku na poziomie -975 mln EUR. Deficyt ten nie był jednak efektem pogorszenia bilansu handlu zagranicznego (stanowi on najważniejszą składową obrotów bieżących) - wynikał natomiast z ujemnej wartości transferów bieżących. Mogło być to przyczyną braku silniejszej reakcji inwestorów na ten odczyt. Ponadto należy pamiętać, iż rodzima waluta bardzo rzadko wykazuje reakcję na publikację danych z naszego kraju. Dlatego też trudno oczekiwać, by cały szereg danych z Polski prezentowanych w przyszłym tygodniu (m.in. na temat dynamiki wynagrodzeń, zatrudnienia i produkcji przemysłowej) miał istotny wpływ na
wartość złotego. Bardziej istotne dla jego notowań będą jak zwykle nastroje inwestycyjne panujące na światowych rynkach.
Joanna Pluta
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.