Złoty stabilny w I półr. pomimo kryzysu na Wschodzie, w II półr. będzie trudniej
Warszawa, 26.08.2014 (ISBnews/ KantorOnline.pl) - Jako udaną możemy uznać pierwszą połowę tego roku dla złotego, który pomimo niesprzyjających wydarzeń na świecie, a szczególnie w naszym regionie, okazał stabilną walutą. Dowodzi to, iż w oczach zagranicznych inwestorów, nasz rynek zaczyna być postrzegany jako coraz bezpieczniejsze, a przy tym ciągle atrakcyjne miejsce do lokowania kapitału.
26.08.2014 13:52
Złoty w pierwszym półroczu przodował wśród walut naszego regionu w umacnianiu się do głównych walut bazowych, testując poziomy najniższe do kilkunastu miesięcy. Sprawiły to coraz wyraźniejsze oznaki zakończenia kryzysu na świecie, a także solidny fundament w postaci dobrych wyników naszej gospodarki. Po bardzo słabym roku 2013, gospodarka światowa od początku tego roku, konsekwentnie i coraz wyraźniej zaczęła odbijać się od dna. W forpoczcie tego ożywienia, co nie jest zaskoczeniem, od początku przoduje gospodarka amerykańska, dla której kolejne wskaźniki makroekonomiczne coraz bardziej zaskakiwały pozytywnie. Biorąc pod uwagę fakt, że dotyczy to największej gospodarki świata, wzmacnia to apetyt na ryzyko, jako dobry synoptyk dla reszty wychodzącego z recesji globalnego rynku, na czym zyskują waluty takie jak nasz zloty zaliczane do rynków wschodzących.
Poza polepszającym się sentymentem na światowych rynkach, mocnym wsparciem dla naszej waluty okazały się dobre sygnały płynące z naszej gospodarki, która, również zaskoczyła dynamiką wzrostu. PKB w pierwszej połowie tego roku rosło w tempie 3, 3%. To powyżej najbardziej optymistycznych prognoz, zakładających wzrost na poziomie 3,1%. Ożywienie gospodarcze najlepiej widać po nakładach inwestycyjnych, które rosły lawinowo w tym okresie. Tylko w pierwszych trzech miesiącach 2014 roku inwestycje okazały się dwukrotnie większe niż w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Zaś deficyt w rachunku obrotów bieżących spadł do najniższego poziomu do dekady. Już nie tak bardzo optymistyczne, ale również dobre dane napływają do początku roku z naszego rynku pracy, gdzie powoli zaczyna spadać bezrobocie.
Cieniem na sytuacji złotego położyło się pogorszenie klimatu geopolitycznego w naszym regionie po wybuchu konfliktu na Ukrainie, zniechęcając do lokowania kapitału nie tylko w krajach bezpośrednio uczestniczących w konflikcie, ale całym regionie. Pomimo tego nasza waluta przez długi okres pozostawała silna, skutecznie przeciwstawiając się większej przecenie.
Jednak bez wątpienia przedłużająca się napięta sytuacja za naszą wschodnią granicą negatywnie wpływa na rozwój gospodarczy w Polsce, obniżając według szacunków nasz wzrost gospodarczy w tym roku o 0, 3%. Znacząco spadły między innymi obroty wymiany handlowej z jednymi z najważniejszych naszych dotychczasowych partnerów: Rosją i Ukrainą. Rosja jest drugim po Unii Europejskiej, rynkiem eksportowym dla polskich przedsiębiorstw. Wartość dostaw na rynek rosyjski w ostatnich latach sukcesywnie rosła, zwiększając się ponad siedmiokrotnie z 1, 5 mld USD na koniec 2003 roku do blisko 11 mld USD w 2013 r. Eksport do tego kraju to ponad 5% całego polskiego eksportu i około 2% polskiego produktu krajowego brutto, a łączne obroty handlowe przekroczyły w 2013 r. 36 mld USD. Ukraina natomiast zajmuje ósme miejsce wśród najważniejszych polskich rynków eksportowych z poziomem eksportu 5,7 mld USD w 2013 r. Polsko-ukraińskie obroty handlowe wyniosły w 2013 r. blisko 8 mld USD (blisko 2% łącznych obrotów handlowych Polski z
zagranicą).
Szacuje się, że w pierwszym półroczu bieżącego roku polski eksport do Rosji i na Ukrainę zmalał o ponad 1 mld USD. Prawdopodobnie ten spadek wzajemnych obrotów, przynajmniej, jeśli chodzi o Rosję będzie się jeszcze zwiększał. Weszły w życie bowiem sankcje gospodarcze nałożone na Rosję przez Wspólnotę Europejską i Stany Zjednoczone mające zmusić Kreml do zaprzestania działań destabilizacyjnych na Ukrainie, ale także i te nałożone przez Rosję w ramach odwetu między innymi na polski eksport.
Oczywiście, najwięcej traci sama Rosja, której gospodarka, już zaczęła boleśnie odczuwać skutki nałożonych sankcji: spadł drastycznie eksport, wzrosły koszty obsługi długu- już dwukrotnie odwołano emisję rosyjskich obligacji ze względu na niekorzystną sytuację na rynku. A może być jeszcze gorzej, bowiem rosyjska gospodarka oparta głównie na surowcach, jest szczególnie wrażliwa na ograniczenia w dostępie do nowoczesnych technologii, które to zostały objęte embargiem. To wszystko sprawia, że rubel od początku ukraińskiego kryzysu stracił na wartości 20%, a kurs USD/RUB jest historycznie najwyższy. Jest więc szansa, że Rosja wkrótce ugnie się, co rynki finansowe z pewnością przyjęłyby z zadowoleniem z korzyścią dla notowań złotego. Co prawda obecne ruchy Kremla na to nie wskazują, należy jednak pamiętać, że sankcje gospodarcze to "broń z opóźnionym zapłonem", których skutki Rosjanie w pełni zaczną odczuwać za jakiś czas. Ponadto Unia Europejska i USA nie powiedziały jeszcze w tej kwestii ostatniego słowa.
Dyskutowane jest zaostrzenie sankcji dla Rosji.
Na razie póki co, wygląda na to, że drugie półrocze 2014 r. będzie dla regionu Europy Centralnej, a więc i dla Polski trudniejsze niż pierwsze, a tempo ożywienia wyhamuje, czego pierwsze oznaki można dostrzec w odczytach makroekonomicznych nie tylko z naszego regionu, ale całej Europy.
Damian Papała, Dealer walutowy KantorOnline.pl
(ISBnews/ KantorOnline.pl)