Złoty w piątek był słabszy; traciły też inne waluty regionu
Złoty w piątek był słabszy, ale traciły też inne waluty naszego regionu - zwracają uwagę analitycy. Ich zdaniem inwestorzy czekają na przyszłotygodniową decyzję Fed. Około godz. 17.15 euro wyceniano na 4,45 zł, dolara na 4,22 zł, franka na 4,14 zł, a funta na 5,31 zł.
09.12.2016 17:30
Analityk mBanku Rafał Sadoch ocenił, że piątkowa sesja nie była udana dla złotego - nasza waluta traciła, wraz z innymi walutami regionu, zarówno wobec euro, jak i dolara amerykańskiego.
"Ponownie lepsze od oczekiwań okazały się dane z USA. Tym razem pozytywnie zaskoczył wskaźnik Uniwersytetu Michigan, odzwierciedlający nastoje amerykańskich gospodarstw domowych. Obecnie są one najlepsze od niespełna dwóch lat, co przełożyły się na umocnienie dolara i przecenę walut z rynków wschodzących" - wyjaśnił Sadoch.
Jego zdaniem, biorąc jednak pod uwagę cały mijający tydzień, to złoty umocnił się, choć skala aprecjacji nie była duża. "Parząc jednak zarówno z perspektywy najbliższego tygodnia, czy też miesiąca, trudno być optymistycznie nastawionym do notowań złotego" - uważa Sadoch.
W jego opinii w środę Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych dokona pierwszej od roku podwyżki stóp procentowych, co powinno być negatywnym czynnikiem dla wszystkich walut z rynków wschodzących. Poza tym ciągle utrzymują się ryzyka związane z zaplanowaną na początek 2017 roku rewizją polskiego ratingu przez agencję Moody`s.
"Zatem prawdopodobne jest, że zobaczymy jeszcze euro po 4.50 w niedługim czasie. Z drugiej strony perspektywa do umocnienia polskiej waluty wydaje się ograniczona, a przy utrzymaniu negatywnego nastawienia do walut regionu notowania złotego nie powinny przełamać poziomu 4.40, który wydaje się, że mógłby zostać tylko pokonany w sytuacji, gdy posiedzenie Fed miałoby gołębi wydźwięk" - dodał Sadoch.
Także analityk DM BOŚ Konrad Ryczko zwrócił uwagę, że ostatnia sesja mijającego tygodnia przyniosła dalsze spadki na wycenie złotego, jednak - jak obliczył - skala zniżki na większości zestawień ograniczała się w 0,5 proc.
"W dalszym ciągu jednak obserwujemy relatywnie wysoką zmienność, która jest wynikiem rozchwiania kursu w ostatnich tygodniach. Powodem tych ruchów są najprawdopodobniej impulsy z szerokiego rynku, gdzie wczorajszy EBC nie tylko nie uspokoił inwestorów, a doprowadził do ponownych spadków na wycenie głównej pary walutowej" - ocenił.
Według niego uwaga rynków przenosi się obecnie na przyszłotygodniowe posiedzenie Fed, gdzie oczekuje się podwyżki stóp o 25 pb. "Ruch ten wydaje się być już zdyskontowany przez rynek, a ewentualne spekulacje dotyczą ilości podwyżek stóp w 2017 r." - dodał Ryczko. (PAP).