Złoty we wtorek osłabił się wobec euro

Wtorek był kolejnym dniem osłabienia złotego, a kurs EUR/PLN coraz bardziej zbliżał się do szczytów z sierpnia oraz początków października tego roku, w okolicach 4,260/4,2650 - ocenił analityk Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski.

20.10.2015 17:40

Ok. godz. 17.30 euro kosztowało 4,25 zł, dolar 3,75 zł, a frank 3,93 zł.

"O ile jeszcze kilka tygodni temu uważaliśmy, że poziom ten nie powinien zostać przekroczony, złoty wydawał się silny na tle paniki, która dotknęła niektórych rynków wschodzących, to w obecnej sytuacji przy dość sprzyjającym otoczeniu na globalnym rynku słabość polskiej waluty wygląda bardziej niepokojąco. W ostatnich dniach opublikowano kilka raportów ze strony największych globalnych instytucji finansowych mówiących o rosnącym ryzyku dla tempa wzrostu gospodarczego i stabilności finansów publicznych w Polsce, które może wiązać się ze zbliżającymi wyborami" - zaznaczył Maliszewski.

Jak wskazał analityk, para USD/PLN po osłabieniu z pierwszej połowy sesji odrobiła większość strat i ponownie skończyła dzień w okolicach 3,75. "Wtorkowe odczyty z rynku nieruchomości w USA można uznać za pozytywne i ciągle wskazujące na dobrą kondycję branży deweloperskiej. Oczekujemy, że w tym tygodniu wahania USD/PLN będą odbywały się głównie za sprawą złotego, gdyż nie poznamy już wielu istotnych odczytów z amerykańskiej gospodarki, które mogłyby zmienić sytuację na rynku dolara" - dodał.

Według Maliszewskiego słabość złotego odbija się też dalszymi wzrostami CHF/PLN. Kurs franka dotarł we wtorek w okolice 3,93. "Lepszy od oczekiwań wynik bilansu handlowego Szwajcarii także nie pomógł dziś sprzedającym i w tej sytuacji coraz bardziej prawdopodobne wydaje się podejście do 3,95. Nie spodziewamy się jednak, aby wzrosty dotarły w tym tygodniu do poziomu 4 zł" - zaznaczył Maliszewski.

Zdaniem analityka Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczki wtorkowa sesja przyniosła utrzymanie słabości PLN wobec zagranicznych walut, a najmocniejszy ruch można było zaobserwować wobec CHF oraz EUR (odpowiednio 0,35 proc. oraz 0,24 proc.).

"Złoty był jedną z najsłabszych walut (...), co należy powiązać z narastającym ryzykiem politycznym. Dodatkowo w trakcie wtorkowej sesji na rynku pojawiło się ryzyko, iż liderująca w sondażach partia zakłada dalsze poluzowanie polityki monetarnej w Polsce. Inwestorzy zagraniczni zwyczajowo dość nerwowo reagują na wzrost ryzyka politycznego wokół rynków wschodzących, a zapowiedź ewentualnego luzowania tylko ten fakt pogarsza" - wskazał Ryczko.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)