Oni są w najgorszej sytuacji. Tak załatwiło ich Collegium Humanum

Collegium Humanum zmieniło nazwę i rekrutuje nowe osoby, jakby nic się nie stało - słyszymy od studentów. Tymczasem za kulisami wrze. Obrony są wstrzymane, a uczelnia nie wydaje kart przebiegu studiów. W najgorszej sytuacji są studenci, który podpisali "lojalki" z pracodawcami.

Collegium Humanum funkcjonuje pod nową nazwą
Collegium Humanum funkcjonuje pod nową nazwą
Źródło zdjęć: © WP Finanse | AS
Adam Sieńko

19.08.2024 | aktual.: 19.08.2024 12:15

Pod koniec czerwca władze Collegium Humanum poinformowały o zmianie nazwy uczelni na Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia". Powód? "Nazwa źle się kojarzy" - tłumaczyła prorektor Magdalena Stryja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaledwie kilkanaście dni później na oficjalnych fanpage'ach w mediach społecznościowych Varsovia triumfalnie oznajmiła: "Rekrutacja wystartowała. Zapisz się już dziś".

"Dołącz do nas i rozwijaj się w dynamicznym środowisku akademickim!" - kusi uczelnia.

Nowa nazwa, stare problemy

Studenci są oburzeni. - Czy prowadzenie rekrutacji w takich okolicznościach mnie dziwi? W ogóle. Szkoła jest nastawiona na kasę - komentuje jeden z nich.

Uczelnia wstrzymała obrony prac licencjackich i magisterskich, nie wydaje dyplomów, a także kart przebiegu studiów. Te ostatnie są niezbędne, by móc przepisać się na inną uczelnię, bez konieczności cofnięcia się do początku edukacji i rozpoczynania studiów "od zera".

CH robi to celowo. Uniemożliwiają nam opuszczenie studiów - przekonują nasi rozmówcy.

Dzwonimy do oddziału Collegium Humanum we Wrocławiu na numer przeznaczony na potrzeby rekrutacji. - Dzień dobry, czy po zapisaniu się na studia mogą pojawić się jakieś problemy organizacyjne?

- Musiał pan źle usłyszeć. Pewne problemy są, ale dotyczą tylko centrali w Warszawie - słyszymy w odpowiedzi.

- To nie jest prawda - ripostują nasi rozmówcy. Na grupie w mediach społecznościowych jedna z obecnych studentek pisze, że od miesięcy nie może doprosić się o termin obrony pracy dyplomowej w Rzeszowie. Zdeterminowana dziewczyna zadzwoniła na infolinię rekrutacyjną. Miała usłyszeć, że problemy uczelni to plotki, a obrony w Rzeszowie odbywają się w normalnym trybie.

O problemach donosiła także filia w Poznaniu. W mailu rozesłanym do studentów przedstawiciele oddziału tłumaczą, że centrala uczelni decyzją prokuratury odwołuje obrony licencjackie i magisterskie, a także wydawanie karty przebiegu studiów. Wiadomość kończy się informacją, że filia ma jeszcze na stanie "kilka gadgetów z logo CH". - Bluzy. Koszulki. Czapki. Chętnych prosimy o kontakt z BOS - mogli przeczytać studenci.

Lojalki - dyplom albo zwrot pieniędzy

Zainteresowanych opuszczeniem uczelni jest tymczasem coraz więcej osób. Grupa facebookowa "Poszkodowani przez Collegium Humanum" liczy ponad 3 tys. członków. Szczęśliwcy, którzy dostali kartę przebiegu studiów przed rozpoczęciem weryfikacji, wymieniają się uwagami dotyczącymi przenoszenia się na inne uczelnie. Reszta zastanawia się, kiedy proces wydawania kart znów ruszy.

Żywo zainteresowani całym procesem są szczególnie osoby, które podpisały ze swoimi pracodawcami tzw. "lojalki", czyli umowy, w których zobowiązują się do ukończenia danego kierunku. Jeżeli nie wywiążą się z tej obietnicy, będą zwracać swoim przełożonym koszty całej edukacji.

W takiej sytuacji znalazła się na przykład Natalia*. Nasza rozmówczyni zapisała się na Collegium Humanum w czerwcu. - Próbowałam przenieść się na inną uczelnię, która zgodziła się mnie przyjąć na III semestr. Collegium Humanum wstrzymuje jednak wydanie karty przebiegu studiów. Bez niej nic nie zdziałam - rozkłada ręce.

Natalia obawia się, że przez problemy prawne uczelni nie uda jej się skończyć wybranego kierunku. To będzie oznaczało konieczność zwrotu kosztów pracodawcy. A to niemałe pieniądze.

2450 zł za każdy z dwóch pierwszych semestrów, 2950 zł za kolejne dwa semestry. To daje łącznie prawie 11 tys. zł - cytuje umowę z pracodawcą nasza rozmówczyni.

Varsovia tłumaczy, że weryfikacja jest prowadzona w trosce o studentów. - Zależy nam, by wszystkie oceny zostały zweryfikowane i nikt nie mógł ich nigdy zakwestionować. My nie możemy wydawać dokumentów poświadczających nieprawdę - mówiła Magdalena Stryja, cytowana przez "Newsweek".

Siedziba Collegium Humanum w Warszawie
Siedziba Collegium Humanum w Warszawie© WP Finanse | AS

Studiowałeś? Udowodnij!

Studenci wciąż nie wiedzą jednak, kiedy uczelnia zakończy okres weryfikacji ocen. Co ciekawe, Varsovia kazała poświadczać studentom, że naprawdę uczestniczyli w egzaminach, z których otrzymali oceny od wykładowców.

W piśmie udostępnionym redakcji WP Finanse widnieje adnotacja, że dokument powinien zostać odręcznie podpisany i przekazany osobiście lub wysłany pocztą na adres uczelni do 27 lipca 2024 r. Dopuszczalne było także wysłanie poświadczenia e-mailem, do czego trzeba jednak posiadać kwalifikowany podpis elektroniczny.

Ilu studentów odpisało na tę korespondencję? Nie wiadomo. Nasi rozmówcy deklarują, że tego nie zrobili. - To uczelnia jest zobowiązana do prowadzenia rejestru przebiegu studiów, nie student - ucina jeden z nich.

Studenci walczą więc o sprawiedliwość na własną rękę. Ślą maile do prokuratury i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Konkretów jednak brakuje. W piśmie od resortu nauki, który udostępniono naszej redakcji czytamy, że "z odpowiedzi przekazanych przez zarządcę przymusowego Uczelni wynika, iż obowiązek dokładnej weryfikacji dokumentacji przebiegu studiów aktualnie stanowi realizację skierowanego do Uczelni zalecenia Prokuratury".

I dalej:

"Studenci zostali jedynie poproszeni o złożenie oświadczeń, które w całym procesie weryfikacji będą miały charakter pomocniczy".

Resort przyznaje, że zaistniała sytuacja może powodować trudności w terminowym uzyskaniu dokumentów. Ministerstwo informuje też, że wezwało Varsovię do wskazania przewidywanego terminu zakończenia weryfikacji dokumentacji przebiegu studiów.

Więcej szczegółów znajduje w liście od Prokuratury Krajowej w Katowicach. Jego treść także została udostępniona naszej redakcji przez jedną ze studentek.

"Przeprowadzone dotychczas częściowe oględziny zabezpieczonych w toku śledztwa teczek studentów oraz dokumentacji elektronicznej wskazują, że w teczkach studentów wielokrotnie brak jest podstawowych dokumentów wymaganych rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego(...)" - czytamy.

Opłaty za rezygnację

Rezygnujący studenci straszeni są dodatkowymi opłatami za rezygnację ze studiów. Kwota? Około 500-600 zł. Rezygnujący zżymają się, że to niezgodne z prawem, a działanie uczelni wpisuje się w rejestr tzw. niedozwolonych klauzul. Uczelnia odbija piłeczkę, dowodząc, że tego typu opłaty są niezgodne z prawem tylko wtedy, gdy są "wygórowane". A powyższa suma, dowodzi Varsovia, odzwierciedla po prostu koszty, które szkoła ponosi w związku z rezygnacją studenta.

O opinię poprosiliśmy prawników. Dr Łukasz Gołąb z Kancelarii Kozikowski&Partners z taką interpretacją przepisów się nie zgadza. Ekspert wskazuje, że każdy student ma swobodną możliwość podjęcia decyzji o rezygnacji z kontynuowania studiów, a od momentu złożenia oświadczenia woli o rezygnacji ze studiów, uczelnia nie ma prawa pobierać od niego żadnych opłat.

Ekspert dodaje także, że żądanie od studentów jakiejkolwiek opłaty z tytułu rezygnacji ze studiów, jak również umowne wyłączenie możliwości domagania się przez studenta zwrotu części czesnego, zostało uznane za naruszenie interesów konsumentów i wpisane (wielokrotnie) do rejestru niedozwolonych postanowień wzorców umów.

- Jednocześnie przekazanie studentom informacji, iż powyższe praktyki nie stanowią przejawu stosowania niedozwolonych postanowień wzorców umów może być kwalifikowane jako naruszenie zakazu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów - komentuje dr Łukasz Gołąb.

Skontaktowaliśmy się mailowo z uczelnią Varsovia, chcąc uzyskać odpowiedzi na kilka pytań. Interesowało nas m.in., dlaczego pracownicy infolinii rekrutacyjnej informują dzwoniących, że na uczelni nie występują żadne problemy organizacyjne. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

* Imię zmienione.

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (188)