ZUS dopłaci im do emerytur? Pomysł ministerstwa budzi kontrowersje
Ministerstwo Kultury przedstawiło projekt, który zakłada przejęcie przez państwo opłacania składek ZUS i zdrowotnych za najmniej zarabiających artystów. Maksymalna dopłata może przekroczyć 1800 zł miesięcznie. Propozycja budzi spore kontrowersje.
Zgodnie z założeniami, z dopłat skorzystać mieliby artyści zawodowi reprezentujący różne dziedziny kultury – od muzyki, teatru i tańca, po film czy literaturę.
Jak podaje "Wprost", warunkiem otrzymania wsparcia będzie niski poziom dochodów – średnie miesięczne zarobki z ostatnich trzech lat nie mogą przekraczać 125 proc. minimalnego wynagrodzenia, co obecnie oznacza próg 5832,50 zł brutto miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy na Podlasiu o truskawki. " Jedz albo wyrzuć"
Chcą dopłat do ZUS dla artystów
W ramach wsparcia państwo dopłaciłoby do składek społecznych i zdrowotnych. Maksymalna miesięczna pomoc może wynieść nawet 1808,83 zł – z czego 1446,46 zł przypadnie na ubezpieczenia społeczne, a 362,32 zł na składkę zdrowotną.
Wątpliwości budzi jednak zawarta w projekcie definicja "artysty zawodowego", która ma stanowić klucz do uzyskania wsparcia. Według ekspertki Fundacji Dobra Legislacja Izabeli Leśniewskiej, którą cytuje Business Insider, problematyczne są m.in. kryteria uznania działalności artystycznej za "stałą" oraz sposób rozumienia "istotnych dochodów" z tej działalności.
W projekcie zapisano, że status artysty zawodowego przyznawany będzie na podstawie decyzji administracyjnej. Procedura miałaby obejmować złożenie wniosku do Centrum Edukacji Artystycznej, a od decyzji będzie można odwołać się do ministra kultury, a następnie do sądu.
Eksperci mają wątpliwości
Krytycy obawiają się jednak, że o uznaniu dorobku artystycznego będą decydować osoby z tego samego środowiska, co może prowadzić do konfliktów interesów i subiektywnych ocen.
Choć projekt ma na celu poprawę sytuacji materialnej twórców, jego realizacja może być kosztowna. Eksperci szacują, że roczne wydatki budżetu państwa na ten cel mogą przekroczyć 300 mln zł. Sama obsługa administracyjna programu pochłonęłaby około 10 mln zł.