ZUS zaprzecza, że zwleka z wypłatami zasiłków
Rzecznik prasowy ZUS Jacek Dziekan zaprzeczył jakoby Zakład zwlekał z wypłatami zasiłków dla kobiet na urlopie macierzyńskim. Jeden z dzienników podał przykłady kobiet, które na wypłatę należnych pieniędzy czekały dwa miesiące, a nawet dłużej. Zakład nie chciał im bowiem wypłacić pieniędzy tylko na podstawie zaświadczenia o urodzeniu dziecka.
02.01.2008 | aktual.: 02.01.2008 16:13
Rzecznik ZUS zaznaczył, że nie zna takich przypadków. Przyznał, że oprócz zaświadczenia o urodzeniu dziecka potrzebne są również inne dokumenty. Dodał jednak, że Zakład wypłaca zasiłki nawet wówczas, gdy kobieta dostarczy jedynie zaświadczenie ze szpitala o tym, że urodziła dziecko.
_ Nie ma problemu, by kobieta resztę niezbędnych dokumentów złożyła w terminie późniejszym _ - zapewnił Jacek Dziekan.
Rzecznik przyznał, że akt urodzenia dziecka to nie wszystko. W Zakładzie musi się znaleźć komplet dokumentów, który jest potrzebny, by mieć uprawnienia do pobierania zasiłku. Potrzebne są również zaświadczenie o płaceniu składek na ubezpieczenia społeczne, informacja od pracodawcy o terminie urlopu macierzyńskiego oraz dokument mówiący, który jest to poród.
Kobiety zatrudnione w dużych firmach nie powinny mieć żadnych problemów związanych z koniecznością dostarczenia tych wszystkich dokumentów. Poza tym duże firmy muszą wpłacać do ZUS-u składki za wielu pracowników i z należnych pieniędzy mogą same zapłacić kobiecie za urlop macierzyński, a potem to sobie odliczyć.
Gorzej z tymi kobietami, które pracują w małych firmach, w likwidowanych zakładach lub gdy kończą się im umowy o pracę. Nawet jeśli wszystkie dokumenty nie muszą być złożone od razu, to nietrudno sobie wyobrazić sytuacji kobiety, która zamiast móc troskliwie opiekować się dzieckiem, musi biegać po urzędach, by dopełnić wszystkich formalności. Biuro Rzecznika Praw Dziecka już zapowiedziało, że niezwłocznie zajmie się tą sprawą. Rzecznik biura Katarzyna Bednarska zaznaczyła, że z powodu biurokracji nie mogą cierpieć małe dzieci i ich rodziny.