Związkowiec chroniony do końca

Sąd Najwyższy zajął się we wtorek sprawą związkowca który został zwolniony z pracy ze złamaniem wszelkich procedur. Pracodawca wręczył mu bowiem wypowiedzenie, na które nie uzyskał zgody działającej jeszcze organizacji związkowej.

Jak to zwykle w takich przypadkach bywa zwolniony związkowiec odwołał się do sądu z żądaniem przywrócenia do pracy i wypłaty wynagrodzenia za cały czas trwania procesu. Zwykli pracownicy, w razie wygranej w procesie o przywrócenie do pracy, mają bowiem prawo do wynagrodzenia za maksymalnie 3 miesiące trwania procesu. Chronieni mają zaś prawo do wynagrodzenia za cały czas walki przed sądem o powrót do pracy.

W tej sprawie doszło jednak w międzyczasie do likwidacji związku zawodowego w firmie. Sąd rejonowy, zajmujący się pozwem związkowca uznały, że to wynagrodzenie za czas trwania procesu należy mu się do momentu rozwiązania związku zawodowego, którego zwolniony był szefem. Przyznał pracownikowi tylko 8 tys zł zaległego wynagrodzenia.

W kolejnym procesie pracownik domagał się wypłaty brakujących 29 tys. wynagrodzenia za pozostały czas procesu. Sąd okręgowy do którego trafiła ta sprawa skierował pytanie prawne do Sądu Najwyższego.

SN w uchwale z 16 grudnia 2014 r. stwierdził, że nie ma w tym przypadku znaczenia czy po zwolnieniu chronionego pracownika, został rozwiązany związek zawodowy działający w tej firmie.

- Zgodnie z art. 47 kodeksu pracy ważne jest, że pracownik korzystał z ochrony w momencie bezprawnego zwolnienia - tłumaczył Zbigniew Hajn, sędzia Sądu Najwyższego, w uzasadnieniu do uchwały. - Ten przepis nie uzależnia stosowania tej sankcji od okresu objętego ochroną.

Wynika z tego, że pracownik powinien dostać żądane 29 tys. zł zaległego wynagrodzenia za czas trwania procesu. Nawet jeśli w czasie jego trwania pracodawca doprowadził do likwidacji związku, który dał pracownikom ochronę przed zwolnieniem.

sygn. I PZP 6/14