Zyski branży TFI wróciły do poziomu sprzed pięciu lat
W minionym roku branża TFI zarobiła o około 40 proc. mniej niż w 2008 r. Przedstawiciele największych towarzystw spodziewają się, że tegoroczny wynik netto może być o jedną piątą wyższy niż rok temu.
17.03.2010 11:48
W 2009 r. branża TFI zarobiła na czysto około 350 mln zł – wynika z szacunków „Parkietu”. W 2008 r., jak podaje Główny Urząd Statystyczny, łączny wynik netto towarzystw sięgnął prawie 580 mln zł. Ubiegłoroczny wynik to poziom z lat 2005–2006. Do rekordowego przeszło miliardowego zysku z 2007 r. wciąż daleko. TFI potrzebne są przede wszystkim aktywa, od których pobierają opłaty generujące przychody. Przestrzeni do obniżki kosztów już raczej nie ma.
O 40 proc. mniej niż rok temu
Towarzystwa, w których zgromadzona jest mniej więcej połowa aktywów całego rynku, w tym większość największych graczy, w minionym roku zarobiły na czysto około 280 mln zł (pozostałe firmy nie podały nam wyników). Analogiczne dane za I połowę roku w zestawieniu z danymi GUS dla wszystkich TFI pokazują, że wynik dla całej branży jest o około 30 proc. większy.
W skali roku w największym stopniu obniżył się wynik netto Amplico TFI – o ponad 55 proc. Około 40-proc. zniżkę odnotowali najwięksi gracze – Pioneer Pekao, BZ WBK AIB, Aviva Investors i PKO. – To ściśle wiąże się z poziomem aktywów. W połowie 2008 r. mieliśmy 20,3 mld zł, podczas gdy w połowie 2009 r. było to tylko 12,8 mld zł – podkreśla Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI.
Od wielkości aktywów zależy opłata za zarządzanie, której zazwyczaj mniej więcej połowa stanowi prawie cały zysk TFI. Reszta, podobnie jak opłata manipulacyjna, trafia do dystrybutorów, co z kolei stanowi główny koszt dla TFI. Do kosztów zmiennych dochodzą m.in. wynagrodzenia i wydatki na marketing. Te zaś w ostatnich dwóch latach zostały mocno okrojone.
– W minionym roku w porównaniu z 2008 r. udało nam się ograniczyć koszty jeszcze bardziej, ale ze względu na niższe przychody, koszty stałe względem przychodów wzrosły – komentuje Krzysztof Samotij, prezes BZ WBK AIB TFI.
100 mln zł w IV kwartale
Nielicznym towarzystwom wydatki na marketing wciąż ciążą. Na przykład w Amplico TFI przychody w IV kwartale 2009 r. wzrosły względem IV kwartału 2008 r. z 8,7 mln zł do 9,5 mln zł, a równocześnie zysk spadł o blisko 30 proc. – Dodatkowy koszt stanowiła kampania reklamowa związana ze zmianą nazwy z AIG na Amplico – tłumaczy Krzysztof Stupnicki, prezes Amplico TFI. Kampania była następstwem zmian w grupie kapitałowej.
Wynik w IV kwartale 2009 r. słabszy od tych w IV kwartale 2008 r. oraz III kwartale 2009 r. odnotowało również PKO TFI. Aktywa tego towarzystwa rosły w 2009 r. wolniej niż u konkurencji. W ostatnich trzech miesiącach 2009 r. dużo słabiej niż w III kwartale wypadło Allianz TFI. – IV kwartał jest nie do końca odpowiedni do porównań wyników TFI. Wynika to z konieczności tworzenia różnego rodzaju rezerw dotyczących kończącego się roku, np. na audyt, ogłoszenia, bonusy, konkursy sprzedażowe oraz rozliczania rezerw na podatek. Stąd wyniki IV kwartału są zawsze słabsze – wyjaśnia Marek Mikuć, wiceprezes Allianz TFI.
Równocześnie można jednak znaleźć czynniki, które w końcówce roku windują zyski. Tak było właśnie tym razem – dzięki dobrym wynikom zarządzania. – Istotny udział w poprawie miała opłata tzw. success fee za wyniki niektórych funduszy – tłumaczy szef jednego z dużych TFI.Z naszych wyliczeń wynika, że branża TFI w IV kwartale 2009 r. wypracowała zysk rzędu około 100 mln zł, mniej więcej taki sam jak w III kwartale 2009 r. To o około 25 proc. lepiej niż w IV kwartale 2008 r.
W 2010 r. o 20 proc. lepiej?
Przeszkodą dla wyraźnej poprawy wyników w tym roku może być wciąż relatywnie niski udział aktywów wysokomarżowych, czyli funduszy akcji i mieszanych, w całkowitym majątku funduszy. Klienci niosą pieniądze głównie do funduszy bezpiecznych, a giełdowych zwyżek, które mogłyby zwiększyć wartość agresywnych jednostek, brakuje.
Prezesi dwóch największych TFI spodziewają się jednak dalszego napływu środków do funduszy, w tym w coraz większym stopniu tych bardziej agresywnych, oraz choćby niewielkich zwyżek na parkietach. Ich zdaniem zyski branży wzrosną, jednak co najwyżej o około 20 proc. O zmianach w opłatach, w górę czy w dół, na razie się nie mówi.
PARKIET
Natalia Chudzyńska