Żywność w Polsce gorsza od tej w Niemczech. Unia chce z tym skończyć

Mniej ryby w rybie, proszki piorące gorzej niż te kupione w Niemczech - to prawda o produktach trafiających do krajów ze wschodu Unii. Zagraniczne media zapowiadają, że przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ma zamiar walczyć z tym zjawiskiem. Nie planuje jednak wydawać na to dużych kwot.

Żywność w Polsce gorsza od tej w Niemczech. Unia chce z tym skończyć
Źródło zdjęć: © East News | KAROL PIECHOCKI/REPORTER
Patryk Skrzat

13.09.2017 | aktual.: 14.09.2017 11:33

Premier Słowacji Robert Fico wstrząsnął w lipcu władzami Unii Europejskiej. Choć o gorszej jakości produktów trafiających na wschodnie tereny Unii Europejskiej mówił już wcześniej, i to używając słów "skandal" czy bojkto, to tak naprawdę dopiero jego wakacyjny "performance" uruchomił lawinę. Fico przyniósł przed Komisję Europejską kilka wersji tego samego produktu. Dwa opakowania płynu do prania, kawy i paluszków rybnych - jeden przeznaczony na rynek zachodni, a jeden na wschodni.

O tym, że różnice są znaczące, Polacy wiedzą od dawna. Nieprzypadkowo na targowiskach handlarze ustawiają stoiska z "chemią z Niemiec". Nie trzeba było naukowych badań, żebyśmy dostrzegli, że niemieckie proszki piorą lepiej. Obok stoisk z chemią jest też "żywność z Niemiec". W przypadku produktów, które przyniósł Fico, okazało się, że Wschód otrzymywał mniejsze opakowanie po wyższej cenie, a w paluszkach rybnych było mniej ryby.

Na razie badania

Swoim niecodziennym, ale niezwykle obrazowym wystąpieniem sprawił, że zachodni politycy nie mogą już udawać, że sprawy nie ma. W środę 13 września przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawi - jak co roku - ogólny plan, który w najbliższym czasie realizować ma Unia Europejska. Zagraniczne media informują, że jednym z jego punktów ma być właśnie kwestia różnic w jakości produktów.

"Financial Times" twierdzi, że załatwienie sprawy produktów, może być sposobem na polepszenie relacji ze wschodnią flanką Unii. Może także stać się kartą przetargową w negocjacjach dotyczących chociażby kwestii imigrantów.

Na razie jednak unijne plany nie są zbyt imponujące. "Financial Times" podaje, że Bruksela przekaże 1 mln euro krajowym instytucjom z przeznaczeniem na prowadzenie badań jakości. Te miałyby być dowodem na nieuczciwe działania wielkich koncernów. Unii zależy także na ich ujednoliceniu.

Dowody już są

Poszczególne kraje już swoje testy przeprowadzały. Badanie zlecone przez czeski rząd w marcu miało wykazać, że 15 produktów dużych koncernów spożywczych dostępnych na tamtejszym rynku zawierało inne proporcje składników niż te same produkty sprzedawane w sąsiadujących Austrii lub Niemczech.

Producenci za każdym razem tłumaczą się w podobny sposób. Różnice mają być spowodowane "gustami smakowymi" a także kwestią "utrzymania odpowiedniego poziomu cen".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (299)
Zobacz także