Trwa ładowanie...

Gaz z Ameryki będzie dwa razy tańszy niż z Kataru

Skroplony gaz z USA mógłby być nawet o 100 dolarów tańszy od rosyjskiego a dwukrotnie od LNG, który przypłynie do nas z Kataru. Eksport amerykańskiego paliwa zmieni układ sił na światowym rynku i poważnie zachwieje pozycją Gazpromu. Niestety jest to możliwe najwcześniej za trzy lata.

Gaz z Ameryki będzie dwa razy tańszy niż z KataruŹródło: AFP, fot: Lex van Lieshout
d1jzp30
d1jzp30

Amerykanie za gaz płacą 2-3 razy taniej niż Europejczycy. To efekt olbrzymiej nadprodukcji i ograniczonej możliwości sprzedaży nadwyżek za granicę. Rynek błękitnego paliwa w USA jest od kilkudziesięciu lat ze względów strategicznych chroniony administracyjnym zakazem eksportu. Według deklaracji amerykańskiej administracji to będzie się zmieniać.

- Gaz amerykański obecnie kosztuje około 160 dolarów za 1000 metrów sześciennych i jest to efekt srogiej zimy. Jeśli chodzi o prognozowanie cen, to nawet po zwiększeniu eksportu cena nie powinna wzrosnąć powyżej 180 dolarów, a po przekroczeniu tej bariery rosłaby bardzo powoli. Przy takiej cenie opłacalne stałoby się wydobywanie z wielu nowych złóż łupkowych i wzrosłaby podaż - tłumaczy Kamil Maliszewski, analityk surowcowy Domu Maklerskiego mBanku.

Statkiem zamiast rurociągiem

Amerykański gaz w Europie będzie dużo droższy niż na miejscu wydobycia. Dochodzą bowiem koszty skroplenia, transportu i ponownej gazyfikacji. Mogą one podnieść cenę nawet dwukrotnie, ale i tak LNG z USA będzie konkurencyjne do paliwa dostarczanego rurociągami przez Gazprom. Dla Polski amerykańska cena będzie szczególnie atrakcyjna, bo płacimy Rosjanom więcej niż Europa Zachodnia. Ile dokładnie? Nie wiadomo, ale szacunki mówią o 420-450 dolarach za 1000 metrów sześciennych. Gaz z USA kosztowałby 320-370 dolarów.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Opcja amerykańska to zdecydowanie najkorzystniejsza cenowo alternatywa dla rosyjskiego gazu, z której będziemy mogli skorzystać po uruchomieniu terminalu w Świnoujściu. - Sprowadzenie LNG z Norwegii byłoby utrudnione, bo większość eksportu z tego kraju trafia rurociągami do Europy Zachodniej. Norweski gaz byłby też nieco droższy od rosyjskiego. Jeżeli chodzi o Katar, to podpisywaliśmy umowę w niekorzystnym momencie i zakontraktowaliśmy go bardzo drogo. Najnowsze szacunki mówią nawet o cenie 650 dolarów za 1000 metrów sześciennych - mówi Maliszewski.

d1jzp30

Inne pomysły, jak sprowadzanie gazu z Kanady czy Afryki Północnej napotykają na bariery natury technicznej lub politycznej.

Nowe rozdanie na rynku gazu

Zmiana polityki surowcowej USA zmieni sytuację na światowych rynkach. Nawet jeśli Europa nie kupi znacznych ilości gazu od Amerykanów, to sama dostępność konkurencyjnego źródła zaopatrzenia osłabi pozycję Rosji.

- Uwolnienie amerykańskiego eksportu gazu doprowadziłoby do spadku cen gazu na całym świecie i również Gazprom musiałby zacząć obniżać nam ceny. To samo może się stać w przypadku ropy naftowej. W perspektywie dwóch lat ceny tego surowca mogą spaść o 10-15 proc. - mówi Maliszewski.

d1jzp30

Niestety w przypadku gazu na obniżki trzeba będzie poczekać dłużej. Zdaniem analityka nawet błyskawiczna decyzja polityczna Obamy o pozwoleniu na eksport nie będzie miała znaczenia w krótkim terminie. - Na razie nie ma tez możliwości technicznych, terminali przystosowanych do eksportu LNG jest w Stanach jak na lekarstwo. Infrastruktura była budowana po to, by gaz przyjmować, a nie wysyłać. Modernizacja terminali zostanie ukończona w perspektywie 2017 r., wtedy będzie możliwy eksport gazu z USA na dużą skalę - przewiduje Maliszewski.

Umiesz liczyć, licz na siebie

Nie jest jednak powiedziane, że nowe terminale będą wysyłać gaz do Europy. Amerykanom bardziej może opłacać się eksport do państw azjatyckich. Ceny gazu w Japonii wynoszą obecnie ok. 600 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

d1jzp30

Wygląda więc na to, że mimo amerykańskiej rewolucji łupkowej co najmniej przez kilka lat jesteśmy skazani na dostawy z Rosji. Sytuację w przyszłości zmienić może krajowe wydobycie z łupków, ale wciąż nie wiadomo, jak duże złoża naprawdę znajdują się na polskiej ziemi. Na razie wydobycie ze złóż konwencjonalnych starcza na niecałe 30 proc. naszego zapotrzebowania. Wynikają z tego spore oszczędności. Jak wyliczył Jacek Frączyk, analityk giełdowy WP.PL, koszt wydobycia 1000 metrów sześciennych gazu dla PGNiGPGNiG (Zobacz notowania spółki ») to zaledwie 282 dolary.

d1jzp30
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1jzp30