Program 500+ z dobrą prognozą na przyszłość. W Polsce rodzi się coraz więcej dzieci
1 kwietnia program Rodzina 500+ obchodzi pierwsze urodziny, a już teraz widać, że jego efekt może przerosnąć oczekiwania rządu.
01.04.2017 | aktual.: 01.04.2017 18:53
Program Rodzina 500+ obchodzi dopiero pierwsze urodziny, a już widać efekty. W styczniu liczba narodzin wzrosła o ponad 13 procent względem ubiegłego roku. Jeśli ta tendencja utrzyma się do końca grudnia, w 2017 roku na świat przyjdzie ponad 50 tysięcy więcej dzieci niż w roku poprzednim. O takim wyniku nie marzył nawet rząd.
Pod koniec stycznia minister Elżbieta Rafalska zapowiedziała, że w tym roku liczba urodzeń może wzrosnąć nawet o 25-30 tysięcy względem ubiegłego. Prognozy wydają się jednak bardziej optymistyczne. Jak podaje GUS, już w styczniu urodziło się o 4,2 tys. więcej nowych obywateli niż dwanaście miesięcy temu. Załóżmy, że przez cały 2017 rok wzrost utrzyma się na podobnym poziomie. Jeśli tak się stanie, polskie rodziny powiększą się o około 50 tys. noworodków (w porównaniu z 2016 r.).
Tegoroczny styczeń to nie jedyny znak, że coś się dzieje. Wyraźny wzrost urodzeń było także widać w ostatnich dwóch miesiącach ubiegłego roku. W listopadzie liczba ta wzrosła o 5 tysięcy w stosunku do listopada 2015 roku, a w grudniu - już o ok. 5,7 tysięcy.
W pierwszym roku obowiązywania programu państwo przeznaczyło na świadczenia ponad 17 mld złotych. Program działał jednak dopiero od kwietnia, pieniędzy więc poszło mniej. W tym roku kwota za dwanaście miesięcy wyniesie ponad 23 mld zł. Przy założeniu, że do końca grudnia na świat przyjdzie 50 tys. więcej dzieci niż w roku ubiegłym, państwo wyda na każde nowe poczęcie ok. 460 tys. zł. To prawie o połowę mniej niż wydawało się na początku, w odniesieniu do kolejnych 10 lat.
Według wstępnych założeń resortu rodziny, w ciągu dekady ma przyjść na świat ok. 289 tys. dzieci, czyli niecałe 29 tys. rocznie. Koszty programu przez ten czas mają wynieść 242 mld 568 zł. Jak obliczyliśmy w WP money ponad rok temu, w tej sytuacji jedne narodziny kosztowałyby blisko 840 tys. zł.
500 złotych na dziecko. Kto korzysta ze wsparcia?
Program zaczął działać na początku kwietnia 2016 roku. Od jego startu aż do końca stycznia tego roku do 2,56 mln rodzin trafiło ponad 19 mld zł. Rodziny wielodzietne otrzymały wsparcie w wysokości 5,2 mld zł, a osoby samotnie wychowujące dzieci - 2,8 mld zł. W tym samym okresie, liczba dzieci objętych świadczeniem 500+ wyniosła 3,82 mln. To ponad 55 proc. dzieci w wieku do 18 lat. Najwięcej pociech korzysta ze środków na Mazowszu (ponad 552,5 tys.), Śląsku (ponad 382,7 tys.) i w Wielkopolsce (ponad 378,6 tys,).
Na 500 zł miesięcznie mogą liczyć rodzice i opiekunowie prawni, a pieniądze będą przysługiwać aż do ukończenia przez potomka 18 lat. Nie ma przy tym znaczenia, czy syn lub córka się uczy. Aby uzyskać świadczenie, w pierwszej kolejności trzeba wypełnić wniosek i złożyć go w urzędzie gminy. Można wybrać druk papierowy lub wysłać formularz przez internet, np. korzystając z systemu bankowości online.
Środki z programu 500+ są przyznawane na drugie i kolejne dziecko bez obowiązku spełnienia kryterium dochodowego. Sprawa komplikuje się dopiero przy osobach wychowujących jedynaka. Dochód netto na osobę w gospodarstwie domowym nie może przekroczyć 800 zł. Jeśli dziecko jest niepełnosprawne, limit automatycznie wzrasta do 1200 zł. Rodzice muszą też pamiętać o dołączeniu do formularza dokumentów potwierdzających dochody.
Co ważne, prawo do świadczenia jest ustalane na rok - od 1 października do 30 września. Wyjątkiem był pierwszy okres rozliczeniowy, który rozpoczął się 1 kwietnia 2016 roku i potrwa jeszcze do 30 września 2017 roku. Rodzice korzystający ze wsparcia muszą więc pamiętać o złożeniu kolejnego wniosku. Urzędnicy zaczną przyjmować druki od 1 sierpnia. Bez wypełnionego na nowo formularza wypłata środków może zostać wstrzymana. Aby tego uniknąć, warto dopełnić niezbędnych formalności. Jeśli wnioskodawca zdąży przed końcem sierpnia, świadczenie trafi na jego konto jeszcze w październiku.
Program 500+ ma się dobrze, ale będą zmiany
Świadczeniobiorcy nie muszą się bać wielkich rewolucji. W październiku wejdzie w życie kilka zmian łatających luki w systemie. Dotkną one m.in. osoby, które podają się za samotnie wychowujące dzieci, podczas gdy w rzeczywistości prowadzą dom wspólnie z partnerem. Zdarza się, że wnioskodawcy specjalnie pomijają źródło dochodów drugiego rodzica. Urzędnicy będą dokładnie sprawdzać, czy taki wystąpił wcześniej o alimenty. Dopóki tego nie udowodni, nie otrzyma świadczenia.
Resort rodziny chce wziąć pod lupę także fikcyjne zaniżanie dochodu przy 500 zł na pierwsze dziecko. Chodzi przede wszystkim o osoby, które zwolnią się i zatrudnią u tego samego pracodawcy, ale z niższym wynagrodzeniem. W takich wypadkach środki będą wstrzymywane nawet na kilka miesięcy. Takie posunięcie ma zlikwidować nierówności, jakie powstają w związku z ewentualną utratą dochodów z innych powodów.
Ważne zmiany dosięgną też ryczałtowców. W ich przypadku chodzi o ustalanie prawa do świadczenia. Od października urzędnicy będą brać pod uwagę już nie tylko przychód, ale także dochody. Skąd pomysł na takie rozwiązanie? Niektórzy przedsiębiorcy opodatkowani według ryczałtu wnioskują o 500+ już na pierwsze dziecko, deklarując przy tym zerowe dochody. W rzeczywistości często okazuje się, że zarabiają spore sumy.
Ministerstwo zapowiedziało również m.in. ujednolicenie terminów składania wniosków o świadczenie rodzinne i wychowawcze, a także doprecyzowanie przepisów o opiece naprzemiennej w wyliczaniu dochodu do 500+. Rozczarowane będą natomiast osoby, które przekraczają kryterium dochodowe programu o kilka złotych. Ich sytuacja na razie się nie zmieni. Rząd nie planuje w najbliższej przyszłości wprowadzenia zasady "złotówka za złotówkę".