Polska tylko ziemniakami wygrywa z Niemcami

Wirtualna Polska rozpoczyna nowy cykl "Na co stać Polaka. Na co stać...". Będziemy sprawdzać, co za swoją pensję może kupić statystyczny Polak, a co mieszkaniec innego kraju. Na początek nasze zarobki i ceny porównujemy z niemieckimi.

Polska tylko ziemniakami wygrywa z Niemcami
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

20.05.2013 | aktual.: 06.11.2013 14:31

To, że polskie ceny są wyższe od niemieckich, to mit. Z naszego badania wynika, że 20 produktów i usług wszystkie mieć można za mniejsze pieniądze w naszym kraju. Nie mamy powodów do narzekań, zwłaszcza gdy chodzi o wysokość abonamentu telefonii komórkowej, dostęp do internetu czy... ceny niemieckich samochodów. Najnowszego Volkswagena Golfa w wersji podstawowej kupić możemy w naszym salonie o ponad 2 tys. euro taniej.

Pytanie tylko - co z tego? Nasze pensje są tak niskie, że statystycznego Kowalskiego na taki zakup nie stać. Miesięczne zarobki netto w Polsce to 0,04 wartości golfa. Na samochód musiałby więc odkładać ponad dwa lata. Tymczasem statystyczny Mueller kupi sobie golfa po po siedmiu i pół miesiącach pracy!

Na dodatek za swoją średnią pensję zatankuje aż 1413 litrów benzyny. Przy bardzo oszczędnej jeździe wystarczy to na okrążenie Ziemi po równiku! Polak za swoje miesięczne pobory kupi ledwie 470 litrów PB95. I nie pomoże tu nawet chwalenie się rządu, że nasze paliwa są podobno najtańsze w Unii Europejskiej. Ziemi nie okrążymy. Co najwyżej możemy się wybrać 9-10 razy w podróż tam i z powrotem z Warszawy do Berlina.

Obraz

Co ciekawe, to właśnie relacja ceny produktu i wysokości zarobków w kategoriach benzyna oraz samochód przedstawia się dla Polaków najmniej korzystnie. Łatwo to sprawdzić, gdy podzieli się liczbę tego, co może kupić Niemiec przez to, co może kupić Polak. Ten wskaźnik nazwaliśmy Polskim Indeksem Cen (PIC). I tak w tym wypadku statystyczny Niemiec kupi sobie odpowiednio 3,01 więcej paliwa i 3,23 razy większą część golfa niż my.

Pracujący za naszą zachodnią granicą dużo mniejszą część swojego wynagrodzenia będą musieli poświęcić też na zakup mieszkania. Aby zaoszczędzić na 75-metrowe lokum w Berlinie, muszą średnio odkładać dokładnie 7 lat. Warszawianin na mieszkanie o tych samej powierzchni będzie zbierać przez 17 lat i 9 miesięcy!

Nie koniec na tym. Mueller w spożywczaku kupi sobie 2900 bochenków chleba, Kowalski tylko nieco ponad 1700. A jak wygląda to na przykładzie mleka? Niemiec za swoją miesięczną pensję może pozwolić sobie na 3334 litrów. Polak, gdy wyłoży w kasie w supermarkecie swoje 2512 zł, dostanie 1268 litry.

Jest jednak jeden produkt, który jest dużo tańszy w naszym kraju i za naszą pensję kupimy go więcej. To ziemniaki. Naszymi pyrami mówimy Niemcom stanowcze nie! Kowalski kupi sobie ponad 31 kwintali ziemniaków (1268 worków po 2,5 kg). Muellerowi będzie musiało starczyć 16,5 kwintala. Braki w kartoflach będzie mógł uzupełnić schabowymi. Stać go bowiem na blisko pół tony schabu wieprzowego. Polak kupi tylko niecałe 200 kg.

Obraz

Z naszego badania wynika jeszcze jedno ważne spostrzeżenie. Światowe koncerny starają się dopasować cenę do naszych zarobków - oczywiście tylko częściowo. Dobrym przykładem jest wspomniany wcześniej Volkswagen Golf. Taniej w naszym kraju można kupić też stół i cztery krzesła w zestawie z Ikei. Różnica to blisko 150 zł.

Aż dwukrotnie droższa w Niemczech jest butelka dwulitrowej coca-coli. Trzeba jednak pamiętać, że za Odrą dostaniemy tylko opakowania zwrotne, za które pobierana jest kaucja. Gdyby nie to, dysproporcje nie byłyby już tak duże.

Warto przy okazji pochwalić też naszych samorządowców. W Warszawie w stosunku do pensji Polaków bilety miesięczne na komunikację miejską są stosunkowo tanie. Warszawianin będzie musiał wydać niedużo większą część swojego wynagrodzenia niż berlińczyk. Polski Indeks Cen wynosi tu tylko 1,15.

Co dowiodło nasze zestawienie? Przede wszystkim to, że siła nabywcza Polaków jest dużo niższa niż Niemców. Nasi sąsiedzi mogą sobie pozwolić na zakup 2,17 razy większej liczby produktów z naszego koszyka niż statystyczny Kowalski. Tyle wynosi średni Polski Indeks Cen dla 20 produktów.

To więcej niż wskazywałby wskaźnik PKB per capita. Według Banku Światowego w Polsce w zeszłym roku wynosił on 20 592 dolary. W Niemczech było to odpowiednio 39 028. Różnica jest więc nieco większa. Jest do kogo równać. Pytanie: jak długo będzie to jeszcze trwało?

Obraz

_ Metodologia: w zestawieniu korzystaliśmy z danych m.in. Eurostatu, PKP, Deutsche Bahn, e-petrol.pl i sklepów Ikea. Ceny niemieckich produktów spożywczych zaczerpnęliśmy ze sklepów internetowych: amazon.de, bring24.de, Lebensmittel.de oraz gazetek Aldi-Sud. Zawsze braliśmy najniższą cenę. Poza tym przy porównaniu abonamentów telefonów komórkowych skorzystaliśmy z raportu UKE, a dane dotyczące kosztów dostępu do internetu z ofert firmy o2.de oraz Orange. Dane dotyczące kosztów zakupu nieruchomości pochodzą z raportu Deloitte Property Index. Overview of European Residential Markets". Ceny polskich produktów to ich najniższy koszt zakupu wg najnowszego Koszyka WP.PL. _

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)