OLT Express już w czwartek odwołał część swoich połączeń

OLT Express odwołał w czwartek część połączeń. Chodzi o wszystkie rejsy wykonywane przez samoloty typu ATR - poinformował przewoźnik na swojej stronie internetowej. To m.in. loty z Warszawy do Wrocławia i Gdańska oraz z Krakowa do Poznania i Szczecina.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

"Informujemy, że w dniu dzisiejszym wszystkie połączenia wykonywane samolotami ATR zostały odwołane" - taka informacja znalazła się w czwartek na stronie internetowej przewoźnika.

Jeszcze w środę dyrektor zarządzający OLT Express Jarosław Frankowski na konferencji prasowej zapowiadał, że wszystkie rejsy wykonywane ATR-ami będą zlikwidowane 11 sierpnia.

Z informacji ze strony przewoźnika wynika, że spółka ma dwie takie maszyny.

Rzecznik warszawskiego Lotniska Chopina Przemysław Przybylski powiedział w czwartek PAP, że ze stolicy OLT Express odwołał rejsy do Wrocławia i Gdańska. - Nie mamy na razie żadnej informacji odnośnie ewentualnych odwołań rejsów OLT Express w piątek - powiedział.

Z informacji, jakie uzyskała PAP na lotnisku w Krakowie wynika, że przewoźnik odwołał również loty do Poznania i Szczecina. Niektórzy pasażerowie o tym, że nie odlecą, dowiedzieli się już po odprawie bezpieczeństwa.

Do czasu nadania depeszy PAP nie uzyskała od przewoźnika informacji o powodach odwołania rejsów oraz dalszych planach firmy.

Zapowiadana na 11 sierpnia likwidacja miała dotyczyć 14 połączeń obsługiwanych przez ATR-y: z Poznania do Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Gdańska, Szczecina, Katowic; z Gdańska do Szczecina, Łodzi; z Krakowa do Bydgoszczy, Szczecina, Wrocławia; z Katowic do Rzeszowa, Szczecina oraz z Łodzi do Wrocławia. Spółka zapewniała, że pasażerom, którzy mają wykupione bilet na te trasy, zostaną zwrócone pieniądze.

Frankowski mówił w środę, że spółka chce sprzedać ATR-y i spodziewa się, że otrzyma za nie ok. 8 mln zł.

Przedstawiciele spółki zapewniali tego dnia, że na najważniejszych trasach w Polsce, czyli między Warszawą i Gdańskiem, Warszawą i Wrocławiem, Gdańskiem i Krakowem, Gdańskiem i Wrocławiem, Szczecinem i Warszawą będą latały Airbusy. Firma ogłosiła też, że podnosi ceny biletów.

OLT Express działa od początku kwietnia. Na koniec października planowała uruchomienie połączeń europejskich.

OLT Express powstał w 2011 roku w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Jetair oferowała loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu. Yes Airways była zaś linią czarterową, wykorzystującą samoloty typu Airbus A320.

Wybrane dla Ciebie

Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Polski gigant rybny rośnie w siłę. Przejął spółkę z Belgii
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Koniec najstarszej kawiarni w Rzymie. Dobił ją czynsz za 180 tys. euro
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Zakopane przegrało w sądzie. Nadal będzie pobierać opłatę
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Miecz świetlny z "Gwiezdnych wojen" sprzedany. Padł rekord
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"