Trwa ładowanie...

Sklepy LPP w Rosji zmieniają szyldy. Nowe nazwy to skróty: "Re", "SIN" i "M"

Sklepy należac do polskie grupy LPP w Rosji właśnie przechodzą "rebranding". Wszystko sprowadza się do ucinania nazw. To efekt sprzedaży sklepów w Rosji chińskiemu podmiotowi. Jest komunikat firmy.

Rosjanie zmieniają nazwy sklepów grupy LPP. Twierdzą, że dla konsumentów taka zmiana nie ma większego znaczenia Rosjanie zmieniają nazwy sklepów grupy LPP. Twierdzą, że dla konsumentów taka zmiana nie ma większego znaczenia Źródło: Adobe Stock, fot: Alexandr Blinov
d32knol
d32knol

Cropp to w Rosji "CR", Reserved zmienia się na "RE", House – "XC", Sinsay to obecnie "SIN", a Mohito – "M". Rosjanie twierdzą, że dla konsumentów taka zmiana nie ma większego znaczenia, ponieważ nie były to w Rosji marki luksusowe i mocno rozpoznawalne - informuje portal wiadomoscihandlowe.pl.

W związku z wojna w Ukrainie na początku marca grupa poinformowała o zawieszeniu działalności operacyjnej w Rosji. Firma zapowiedziała wtedy, że zatrzyma rozwój swoich marek na rosyjskim rynku, oraz dostarczanie towarów handlowych do Rosji. Podawała, że działania te będą wdrażane sukcesywnie, przy uwzględnieniu ograniczeń operacyjnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak się robi modę w Polsce. Zobacz LPP od kuchni

LPP w odpowiedzi na pytania portalu wiadomoscihandlowe.pl odniosło się do informacji o zmianie nazw sklepów.

d32knol

"Zamknęliśmy naszą działalność w Rosji, a nasz biznes na rosyjskim rynku został sprzedany. Co za tym idzie, wszystkie salony naszych brandów przestały tam istnieć i sukcesywnie zdejmujemy z witryn nasze szyldy. Nabywca rosyjskiego biznesu LPP ma jedynie możliwość wyprzedania towaru, który pozostał w Rosji" – napisali przedstawiciele LPP.

Grupa LPP to właściciel m.in. sieci Reserved, Cropp, Mohito oraz Sinsay. Choć komunikat o opuszczeniu rosyjskiego rynku spółka wydała krótko po wybuchu wojny, była krytykowana za brak stanowczej reakcji, bo jej sklepy w moskiewskich galeriach cały czas działały.

"Lista wstydu"

Uniwersytet Yale bada exodus międzynarodowych koncernów z Rosji za jej zbrojny atak na Ukrainę. Rosyjskie wojsko po tym, jak natrafiło na zaciekły opór Ukraińców, za cel obrało obiekty cywilne. Równany z ziemią bombami i rakietami jest przykładowo Mariupol.

Amerykańska uczelnia codziennie aktualizuje tzw. listę wstydu, czyli zestawienie firm, które mimo agresji nie zdecydowały się opuścić rosyjskiego rynku. Oprócz najczęściej w przestrzeni publicznej krytykowanych francuskich koncernów — np. Leroy Merlin oraz Decathlonu, który ostatecznie ugiął się i 29 marca ogłosił zawieszenie działalności w Rosji — znajdują się na niej także polskie firmy. W tym producent leków Polpharma.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d32knol
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d32knol