Rok temu Sejm uchwalił ustawę, by zlikwidować handel dopalaczami. Tymczasem dziś sklepów z nimi jest cztery razy więcej, a policja i prokuratura są bezradne - informuje "Gazeta Wyborcza".
Urzędy skarbowe od wtorku rozpoczęły sprawdzanie sklepów z tzw. dopalaczami. Kontrolerzy chcą sprawdzić, czy sprzedaż tych towarów jest legalna, a także czy płacone są podatki od takiej działalności - poinformowała PAP rzecznik prasowy resortu finansów Magdalena Kobos.
Całkowity zakaz reklamy, konieczność uzyskania zezwolenia na sprzedaż, a także określenie miejsca, gdzie mogłyby być sprzedawane tzw. dopalacze określa przygotowany przez klub Lewicy projekt ustawy.