Fryzjerzy w 16-tysięcznej miejscowości Castenaso niedaleko Bolonii nie mogą już dwukrotnie myć klientom włosów. Takie rozporządzenie wprowadził burmistrz Carlo Gubellini. Jak przekonują władze miasta, do takiego zabiegu zużywa się sporo wody, a jeśli pomnoży się to przez liczbę klientów zakładów fryzjerskich, robi się z tego już potężna ilość. W obliczu suszy, jaka nawiedziła Italię, jest to zbytek, na który miasto nie może sobie pozwolić.