Zakład Ubezpieczeń Społecznych razem z Polską Organizacją Turystyczną ostrzega przed oszustami, którzy próbują sprzedać bony turystyczne. Za samą próbę sprzedaży bonu turystycznego grożą wysokie kary - nawet do miliona złotych.
Wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy od początku był aktywnie zaangażowany w prace nad Polskim Bonem Turystycznym. To on jest jednym z ojców rozwiązania pomocowego dla turystyki. Na programie zyska również żona ministra, która prowadzi hotel Sabała w Zakopanem.
Wakacje 2020 upływają pod znakiem pandemii koronawirusa. Część turystycznych kierunków okazuje się jednak bardziej ryzykowna od innych. Podpowiadamy, gdzie bezpiecznie spędzić wczasy.
Jedna z głównych atrakcji Karkonoszy przeżywa prawdziwe oblężenie. Żeby wjechać na szczyt Śnieżki, trzeba odstać swoje w długiej kolejce. To zresztą niejedyny problem. Jak poinformowała nas jedna z czytelniczek, w gęstym tłumie nikt nie przestrzega zasad obowiązujących w pandemii.
Dwie porcje ryby z pieczywem i piwem. A rachunek nieco ponad 60 zł. Taki paragon przesłał nam pan Tomasz. Stoi w sporej sprzeczności z astronomicznymi rachunkami ze smażalni nad morzem. Zapewne "miejscówka" ma tu kluczowe znacznie. Nasz czytelnik spędza urlop na Kaszubach.
- Byliśmy tam we dwoje. Dwa duże zestawy obiadowe z frytkami, surówkami i łącznie aż 5 sielaw, przekąska i piwo – relacjonuje nasz czytelnik. Ile zapłacił za całość? Stosunkowo niewiele, bo jeden zestaw to koszt 34 złotych.
Kwarantanna po powrocie do kraju nie obejmuje wszystkich podróżnych. W związku z obowiązującymi obostrzeniami, przypominamy rządowe regulacje w kwestii powrotu do Polski po zagranicznych wycieczkach.
Polska ambasada w Zagrzebiu w nietuzinkowy i zabawny sposób przypomina turystom z Polski o tym, żeby zabrali ze sobą dowód osobisty lub paszport. Chorwacja to jeden z niewielu krajów spoza strefy Schengen, który pozwala nam wjechać bez paszportu. Ale jakiś dowód tożsamości wypada jednak mieć.
Koronawirus i turystyka nie idą ze sobą w parze. Pandemia wpływając na niemal wszystkie sektory naszego codziennego życia ograniczyła również nasze wakacyjne plany do względnego minimum. Podpowiadamy, na co powinieneś zwrócić uwagę podczas podróżowania.
Bon turystyczny stanowi rządową odpowiedź na problemy rodzimej branży turystycznej. Z założenia świadczenie w wysokości 500 złotych ma przypadać na każde dziecko. W praktyce dodatek może jednak nie trafić do części najmłodszych.
Wraz z początkiem tygodnia w życie wchodzi regulacja umożliwiająca podróże do krajów Unii Europejskiej. Przygotowana lista tzw. bezpiecznych państw uwzględnia kraje spoza wspólnoty europejskiej. Wśród nich znajduje się m.in. Australia, Gruzja, Tunezja, Kanada i Japonia. Zabrakło natomiast Stanów Zjednoczonych.
Nie sama cena ryby w nadmorskiej smażalni wpływa na wysokość rachunku za posiłek. Niby stara prawda, ale można się boleśnie naciąć. Przekonał się o tym nasz czytelnik, który za obiad dla dorosłego i dwójki dzieci zapłacił prawie 200 zł.
Wakacje 2020 roku będą inne niż wszystkie poprzednie. Wszystko z powodu skutków pandemii koronawirusa. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu, w jaki sposób globalny kryzys wpłynął na ceny podróżowania.
Miało być pięknie: przylecą turyści, ruszą hotele i restauracje, życie wróci do normy. Na Majorkę przylatują pierwsi wczasowicze, władze boją się, że nie zapanują nad sytuacją. Słabym punktem planu przywracania turystyki może się okazać już samo kontrolowanie turystów pod kątem stanu ich zdrowia.
500 zł na wakacje w formie bonu turystycznego ma z założenia wesprzeć turystykę w polskich kurortach i innych popularnych dla podróżnych miejscowościach w kraju. Jak w praktyce może wyglądać świadczenie?
Kto nie chciałby się poczuć jak Indiana Jones? Adam “Odyn” Brzozowski poszukuje skarbów w ziemi i w wodzie. Nic innego nie chciałby robić, chociaż to, czym się zajmuje to nie droga usłana drogocennymi znaleziskami.
Choć sytuacja branży turystycznej nie jest po koronawirusie łatwa, obronną ręką może z niej wyjść jeden z jej sektorów: agroturystyka. Organizacja zrzeszająca gospodarzy twierdzi, że na wakacje wyprzedało się już 60 proc. dostępnych miejsc.
Od 1 lipca Egipt przywraca regularne międzynarodowe loty i zagraniczni turyści będą podróżować do ośrodków, które zostały najmniej dotknięte przez koronawirusa - podał Reuters. Wśród nich są popularne wśród Polaków kurorty.
- Dopisali turyści z Polski, mamy prawie pełne obłożenie na długi weekend – zapewniają hotelarze z Dolnego Śląska, których pytamy o to, czy brakuje im niemieckich turystów. Wszystko wskazuje na to, że lada dzień usłyszą w swoich recepcjach charakterystyczny niemiecki akcent.
Setki osób już ruszyły nad morze lub niedługo to zrobią. Ale nie po to, by wypoczywać. To pracownicy Biedronki, Lidla czy Żabki, których sieci przenoszą do najpopularniejszych kurortów. Spodziewają się bowiem rekordowego lata nad Bałtykiem.
Miał być dwutygodniowy wypoczynek w jakimś ciepłym miejscu, skończyło się na leczeniu dość uporczywej, ale popularnej w skupiskach dzieci choroby bostonki. Rodzice wnieśli sprawę przeciw biuru podróży, które nie poinformowało ich, że w hotelu występuje ta choroba. Wygrali.
Po tym, jak pod ważącym ponad 130 kg gościem zawaliło się łóżko, właścicielka niemieckiego hotelu powiedziała "nein" zbyt ciężkim, w jej odczuciu, odwiedzającym. Nie mają wstępu do obiektu, bo ich ciało… zagraża designerskim meblom.
Wprawdzie Polacy coraz śmielej – biorąc uwagę okoliczności – planują wypoczynek, ale nie ma wątpliwości, że nie wszystkie firmy obsługujące turystów przetrwają. Właśnie znika popularne biuro turystyki aktywnej z Mazowsza.