Policja, przepychanki, gaz pieprzowy, płonące opony. Tak wygląda rzeczywistość górniczego protestu. W tej branży do związków zawodowych należy aż 90 proc. pracowników, a na utrzymanie ich liderów firmy wykładają grube miliony. W ten sposób przyczyniają się do ich upadku - twierdzą zarządcy węglowych kompanii.