Trwa ładowanie...

Tłusty czwartek. Warszawskie cukiernie vs Koło Gospodyń Wiejskich. Kto robi lepsze pączki? [TEST]

Pączki z warszawskich cukierni - bezglutenowe, z hibiskusem, matchą i słonym karmelem - zabieramy do Sławna, gdzie próbują ich gospodynie. Jakość domowych wypieków sprawdza zaś mistrz kuchni Matteo Brunetti.

d1oagsn
d1oagsn

Bitwę na pączki zaczynamy w Warszawie. W cukierni kupujemy kolorowe pączki z dziurką, w polewie ze słonego karmelu, hibiskusa i matchy. Za pudełko mieszczące 9 sztuk płacimy 58 złotych.

Gospodynie próbują też pączków bezglutenowych, kupionych w sieciowej piekarni. Pączki z lukrem, skórką pomarańczową i marmoladą z róży, zapakowane w plastikowe pudełko, kosztują 9,95.

Kupujemy też dwa rodzaje pączków w supermarkecie - z nadzieniem wiśniowym i pomarańczowym. Cena - ok. 3 zł za sztukę.

Do warszawskich pączków gospodynie podchodzą dość nieufnie. Pączek z solonym karmelem odpada, bo "przesolony". Pączek z matchą, choć ze względu na kolor podoba się wszystkim jurorkom, jest oceniony jako "nieszczególny". W kategorii "kolorowe donaty" wygrywa pączek w polewie z hibiskusa.

d1oagsn

- Cukru nie żałowali, ale dobry - ocenia pani Genowefa.

Pączki z marketu wypadają lepiej. Smakuje zarówno wiśniowe, jak i pomarańczowe nadzienie. Dziwi za to kształt.

- Kwadratowe? Jak oni to lepią? - dopytuje pani Bogusława.

- No jak to jak? Maszyną! - odpowiada pani Grażyna. - Strasznie słodki, ale kupiłabym go - ocenia pączka z pomarańczą.

Za to pączek bezglutenowy raczej nie znajduje uznania.

- Czuć, że to już chyba nie jest świeże - mówi pani Bogusława, oglądając krytycznie kawałek pączka.

d1oagsn

- Twarde tak, że można o ścianę walić - ocenia pani Grażyna. - To wygląda jak początki mojego pieczenia.

Po degustacji gospodynie ze Sławna smażą swoje domowe pączki. Nie są zbyt słodkie - na trzy kilogramy mąki tylko szklanka cukru. Do ciasta dodaje się też litr piwa, żeby było bardziej puszyste.

Pączki są lepione ręcznie, nadziewane konfiturą z róży. Po zalepieniu muszą poleżeć kilka minut na serwetce.

d1oagsn

- Jak naciśniemy pączka palcem i ciasto wróci do poprzedniego kształtu, to znaczy, że pączek jest już gotowy do smażenia - wyjaśnia pani Marianna. - Smażymy na oleju. Na smalcu robi się faworki.

Wypieki pań z Koła Gospodyń Wiejskich (te, których nie zdążyliśmy zjeść w trakcie realizacji materiału) zabieramy do Warszawy. Tutaj swoją kuchnię ma Matteo Brunetti, finalista Master Chefa.

Matteo urodził się we Włoszech, ale ma polskie korzenie. Tradycja tłustego czwartku jest mu doskonale znana.

d1oagsn

- We Włoszech obchodzi się tłusty czwartek i tłusty wtorek. Włosi kochają jeść, dlatego im więcej okazji, tym lepiej - opowiada. - Przepis na popularne w Polsce faworki pochodzi tak naprawdę z Włoch, a właściwie to ze starożytnego Rzymu. Był przekazywany w rodzinach z pokolenia na pokolenie.

Domowe pączki znajdują uznanie włoskiego mistrza.

d1oagsn

- W życiu nie jadłem tak puszystego ciasta, a zjadłem w życiu dużo pączków. Włoskie "bomby", niemieckie, francuskie etc. - komentuje wypieki gospodyń ze Sławna. - Są pyszne. Jedyne czego mi w nich brakuje, to trochę więcej konfitury - mówi Matteo, sięgając po kolejnego pączka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d1oagsn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1oagsn