Ukryte skutki inflacji. Polacy ruszyli po "chwilówki". Może się to źle skończyć
Przez wzrost kosztów codziennego życia Polacy chętniej sięgają po tzw. chwilówki. Tylko w listopadzie wzięli pożyczki na kwotę o 80 proc. niż w 2022 r. Przy tego typu pożyczkach można jednak nadziać się na liczne pułapki. W efekcie klienci często czują się oszukani i nie wiedzą, gdzie szukać pomocy.
Jak czytamy w komunikacie prasowym, wzrost zainteresowania pożyczkami o niższych kwotach z krótkim terminem zwrotu (czyli tzw. chwilówki) wynika z pogarszającej się sytuacji gospodarczej kraju, jak również z powodu wysokiej inflacji w Polsce.
Tylko w listopadzie 2023 r. łącznie w ten sposób pożyczyliśmy 1,5 mld zł. To o 80 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Eksperci jednak zauważają, że trend dynamicznych wzrostów utrzymuje się od maja 2023 r. Niewiele jest też oznak wskazujących, by miało się to zmienić w ostatnich miesiącach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kwota wolna od podatku w górę. Prof. Orłowski: trzeba to rozłożyć w czasie i wycofać ulgi
Urzędnicy ostrzegają, Polacy i tak biorą "chwilówki"
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) regularnie przestrzega, by przeczytać dokładnie umowę przed zaciągnięciem pożyczki. Problem w tym, że zaciągający "chwilówkę" zazwyczaj nie analizują wszystkich jej zapisów. Pośpiech przy podejmowaniu tego typu decyzji może doprowadzić do tego, że będziemy musieli zwrócić dużo więcej pieniędzy, niż nam się wcześniej wydawało.
Istnieje też drugi problem. Nawet jeśli niektórzy przeczytają szczegółowo umowę, to i tak mogą nie dostrzec pułapki. Wszystko przez wciąż niewystarczającą wiedzę na temat finansów.
Firmy pożyczkowe na tym korzystają. Mimo wielu ostrzeżeń ze strony UOKiK-u niektóre z nich wciąż nie informują dokładnie o wszystkich ryzykach swoich klientów. Zdarzają się też przypadki użycia niedozwolonych zapisów w umowach.
– Niestety ten problem narasta. W całej Polsce szacujemy, że osób, które doświadczają nieuczciwych praktyk jest około kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie – przyznaje Kierownik Kancelarii Pomocy Dłużnikom Dawid Lewandowicz.
Przybywa poszkodowanych
Większość osób biorących tzw. chwilówki znajduje się pod presją czasu. Z informacji, jakie pozyskujemy od klientów wynika, że do poszukiwania szybkiego finansowania zmusza ich najczęściej nagła sytuacja związana ze stanem zdrowia, pilnym remontem czy zniszczeniem samochodu. Zauważyliśmy również tendencje zwiększonej aktywności klientów zaraz po świętach lub po wakacjach. Część z nich zwraca się do nas o pomoc. Miesięcznie wpływa do nas nawet około tysiąca wniosków – wskazuje Dawid Lewandowicz, cytowany w komunikacie.
Ekspert dodaje, że praktyki parabanków obejmują szeroki zakres niejasności i pułapek. W szerokim wachlarzu jest cała gama nieczystych zagrywek: od ukrytych opłat po zawiłe warunki umowne.
– Analizujemy każdą umowę, jaką zawarł nasz klient i możemy przyznać, że niestety wiele z tych instytucji stosuje klauzule abuzywne, które mogą nie być zrozumiałe dla przeciętnego konsumenta, a odsetki mogą być błędnie naliczane – wyjaśnia.
Jak się bronić i gdzie szukać pomocy?
Najważniejszymi czynnikami, które zapewnią nam bezpieczeństwo, to edukacja i czujność. Przed podpisaniem umowy należy ją dokładnie przeanalizować. Ekspert podpowiada, by zwrócić uwagę przede wszystkim na "wszelkie niejasności i ukryte opłaty". Jeśli mamy taką możliwość, to warto przed złożeniem parafki skonsultować się z doradcą finansowym lub prawnikiem.
Szczególnie że UOKiK wielokrotnie przestrzegał przed pochopnością przed zawarciem umowy. Urząd w 2023 r. przebadał przez kilka miesięcy rynek pożyczek udzielanych przez parabanki. Przeanalizował 73 wzorce umów oraz 300 rzeczywistych kontraktów i wykazał wiele z instytucji finansowych używa zawiłego języka i niejasnych warunków, aby ukryć prawdziwy koszt pożyczek.
Regulator zachęca też konsumentów, by przed zaciągnięciem pożyczki sprawdzili, czy dana firma pożyczkowa lub pośrednik kredytowy widnieje w odpowiednim rejestrze Komisji Nadzoru Finansowego.