Trwa ładowanie...

Zaginęła przesyłka warta 1000 zł. W systemie informacja: "dostarczono"

Dwa miesiące oczekiwania na przesyłkę wartą 1000 zł i odrzucone dwie skargi - pan Michał opisał nam swoją historię z kurierem DPD. Firma po naszych pytaniach obiecała, że jeszcze raz prześledzi dokładnie ścieżkę, jaką przebyła paczka.

Zaginęła przesyłka warta 1000 zł. W systemie informacja: "dostarczono"Źródło: East News, fot: ARKADIUSZ ZIOLEK
d2sbmz2
d2sbmz2

Niedawno w WP Finanse pisaliśmy o problemach naszego czytelnika z firmą kurierską DPD. Pan Marek długo czekał na przesyłkę i nikt nie był w stanie udzielić mu informacji, co tak naprawdę się z nią dzieje. Dopiero po naszej interwencji udało się pozytywnie rozwiązać tę sprawę.

Po tym artykule otrzymaliśmy wiadomość od kolejnej osoby która miała problemy z usługami tej firmy kurierskiej. W mailu od pana Michała czytam błagalną prośbę: "Szczerze mówiąc, liczę na pomoc z państwa strony, jak czytałem państwa interwencja przyniosła skutek, może w mojej sprawie też tak będzie" - pisze nasz czytelnik.

Postanowiłam zająć się tym tematem i skontaktować się z panem Michałem.

14 września nasz czytelnik kupił przez internet kartę z wczytanym karnetem narciarskim na kwotę 1000 zł i zapłacił za nią "z góry". Przesyłka miała być dostarczona za pośrednictwem kuriera DPD. Paczka nie docierała do niego ponad 2 tygodnie, więc zaniepokojony, postanowił skontaktować się najpierw ze sprzedawcą. - Moi znajomi, którzy również kupili ten produkt, otrzymali zamówienie dużo wcześniej, więc wydawało mi się, że coś jest nie tak - mówi pan Michał. Sprzedawca poinformował naszego czytelnika, że firma DPD potwierdziła doręczenie przesyłki do klienta. Włos zjeżył się panu Michałowi na głowie, bo niczego nie dostał. Nie dość, że wydał 1000 zł, to jeszcze nie wiadomo, co stało się z jego przesyłką i pieniędzmi.

Oglądaj także: Które czekoladki najbardziej przypominają "Ptasie Mleczko"? Wielki test

Nasz czytelnik poprosił sprzedawcę o numer listu przewozowego. Wpisał go na portalu firmy DPD i okazało się, że faktycznie widnieje tam informacja, że przesyłkę doręczono. - Zastanawiające jest to, kto odebrał przesyłkę, ponieważ o godzinie, która widnieje w systemie, nikogo nie było w domu i nikt nie kontaktował się ze mną telefonicznie. Pytałem też sąsiadów, czy przypadkiem nie odebrali mojej przesyłki, ale taka sytuacja nie miała miejsca - mówi zdenerwowany pan Michał.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

Poszkodowany mężczyzna zadzwonił do firmy DPD i otrzymał informację, że ktoś się z nim skontaktuje i wszystko wyjaśni. - Niestety, jak się może pani domyślić, nikt się nie odezwał - mówi mój rozmówca. Pan Michał na przestrzeni kilku ostatnich tygodni dzwonił kilka razy do firmy kurierskiej i za każdym razem otrzymywał tę samą informację, że ktoś się do niego odezwie. Niestety kontaktu brak.

d2sbmz2

W końcu nasz czytelnik nie wytrzymał i zgłosił skargę przez portal internetowy firmy DPD. 28 października dowiedział się, że jego skarga została odrzucona, bo to nie on, a sklep, był zleceniodawcą (osobą uprawnioną). Pan Michał był w stałym kontakcie ze sklepem. Dowiedział się, że starają się rozwiązać tę sprawę między sobą, ale jedna rzecz znowu go zaniepokoiła. Podobno firma DPD przekazała właścicielowi sklepu informację, że poszkodowany skontaktował się z nimi i zgłosił doręczenie przesyłki, a taka sytuacja nie miała miejsca.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

- To chyba dla nich nieważne, że oszukano mnie na 1000 zł. Chciałem całą sytuację załatwić polubownie, ale ponieważ firma "olewa" sprawę - postanowiłem podjąć bardziej radykalne działania - komentuje pan Michał.

d2sbmz2

Finalnie sprzedawca pomógł naszemu czytelnikowi i wysłał mu przesyłkę jeszcze raz. - Można byłoby więc całą sprawę odpuścić, ponieważ koniec końców otrzymałem to, za co zapłaciłem, ale dla zasady chcę nagłośnić nieuczciwość firmy DPD - dodaje pan Michał.

Skontaktowałam się z firmą kurierską. - Sprawa była przedmiotem dwóch reklamacji. Pierwsza, złożona przez odbiorcę z powodu niedoręczenia przesyłki została odrzucona, ponieważ to nie odbiorca, a zleceniodawca jest uprawniony do składania reklamacji, co wynika wprost z regulaminu usług - komentuje Małgorzata Maj, rzecznik prasowy firmy kurierskiej DPD.

d2sbmz2

Dowiaduję się, że druga reklamacja najprawdopodobniej była złożona przez sklep, w którym pan Michał nabył produkt. Ta również nie została uwzględniona, ponieważ towar należał do grupy produktów wykluczonych z transportu - miał "walory zbywalne". W skrócie, w regulaminie DPD widnieje informacja, że kupony rabatowe, karnety itp. nie podlegają reklamacji.

Mimo to firma jeszcze raz przyjrzy się sprawie. - Informujemy, że ponownie prześledzimy cały proces doręczenia w oddziale oraz dane w naszych systemach i poinformujemy o ustaleniach - podsumowuje rzecznik prasowy.

Po jakimś czasie otrzymuję bardzo dobrą informację od firmy kurierskiej. - W związku z tym, że pojawiły się nieścisłości między zapisami w systemach informatycznych i systemach bezpieczeństwa, oświadczeniami odbiorcy, a stanowiskiem oddziału, które to nieścisłości uniemożliwiają jednoznaczne ustalenie, co stało się z przesyłką ("słowo przeciwko słowu"), rozważamy złożenie zawiadomienia o zaginięciu przesyłki do organów ścigania - dodaje rzecznik prasowy firmy DPD.

W takim razie pojawiła się szansa, że dowiemy się, co tak naprawdę stało się z przesyłką pana Michała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2sbmz2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2sbmz2