Trwa ładowanie...

1,3 mln pracowników bez etatu w Polsce

Główny inspektor pracy Iwona Hickiewicz przedstawiła dane dotyczące osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Bezetatowców mamy już prawie 1,3 mln w kraju

1,3 mln pracowników bez etatu w Polsce
d1y2d5l
d1y2d5l

Tragiczne dane

W 2010 r pracujących na umowach cywilnoprawnych (umowy zlecenia i o dzieło) było 546,7 tys. Rok później liczba ta wzrosła do 1 mln 12,9 tys. Trzeba zaznaczyć, że dane o których mówiła Iwona Hickiewicz w sejmowej komisji ds. kontroli państwowej, pochodzą z 2011 r. Poziom bezrobocia na przestrzeni dwóch lat znacznie wzrósł, w lutym tego roku wynosił 14,4 proc. Przedstawione dane nie są więc aktualne i najprawdopodobniej liczba zawieranych umów cywilnoprawnych jest w tej chwili o wiele większa.

Jak poinformowała Państwowa Inspekcja Pracy, w ubiegłym roku etat powinien mieć co szósty zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej. Branża budowlana, ochroniarska i sprzedaży detalicznej przodują w ilości zawieranych umów śmieciowych.

Szefowa PIP zapewniła, że urząd położy w tym roku szczególny nacisk na sprawdzenie pracodawców w kwestii przestrzegania przepisów przy zatrudnianiu, a zwłaszcza na zawieranie umów cywilnoprawnych w warunkach uzasadniających zawarcie umowy o pracę i na nadużywanie umów terminowych. Zintensyfikowane mają być kontrole zatrudniania pracowników tymczasowych, kontynuowane będą kontrole czasu pracy kierowców i placówek leczniczych. Duża uwaga inspektorów pracy skierowana jest na prace budowlane i rozbiórkowe, podziemne zakłady górnicze, zakłady przemysłu spożywczego i szkoły.

d1y2d5l

Ratunek w związkach?

Problem zawierania umów cywilnoprawnych dotyczy całego kraju, zarówno pracodawców sektora prywatnego, jak i państwowego. Cierpią szczególnie osoby młode. 60 proc. nowo zatrudnionych pracuje na umowach tymczasowych. Związki zawodowe walczą jak tylko mogą o to, żeby sytuacja na polskim rynku pracy poprawiła się. Jak informował „DGP” rząd już zgodził się na obowiązkowe odprowadzenie składek ZUS od umów zleceń. Mowa o zniesieniu obowiązującej hierarchii kolejności powstania obowiązku płacenia składek. Tym samym danina na rzecz ZUS byłaby odprowadzana od każdej umowy.

Wiceprzewodnicząca OPZZ, Wiesława Tarnowska, twierdzi, że to rozwiązanie zachęci firmy do zatrudniania pracowników na podstawie umowy o pracę. Dodaje, że równocześnie takim osobom ułatwi to odłożenie pieniędzy na przyszłe świadczenia.

Związki walczą również o to, by firmy mogły zawierać z pracownikami dowolną liczbę kontraktów czasowych, ale jedynie pod warunkiem, że ich łączny okres nie przekroczy 24 miesięcy. Chcą też zmian w zasadach wypowiadania kontraktów na czas określony. Tylko umowy dłuższe niż 12 miesięcy mogłyby być rozwiązywane z dwutygodniowym wypowiedzeniem, a miesięczne obowiązywałoby w przypadku dłuższych niż 18 miesięcy. Niewykluczone są zmiany w umowach na okres próbny, o zastępstwo oraz podwyżki maksymalnej wysokości rekompensaty za bezprawne zwolnienie.

Obowiązek odprowadzania składek nie podoba się przedsiębiorcom. Prezes Związku Rzemiosła Polskiego, Jerzy Bartnik, argumentuje, że małe i średnie firmy nie udźwigną takiego ciężaru. Jego zdaniem, doprowadzi to do sytuacji, że firmy będą zatrudniać pracowników na podstawie umów o dzieło albo będą uciekać w szarą strefę.

JK,WP.PL

d1y2d5l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1y2d5l