1 majowy marsz pod hasłem: "Pracy, Mieszkań, Godnej Płacy!"

W pochodzie, który rozpoczął się od wiecu przy Rondzie de Gaulle'a, a zakończył przed kancelarią premiera, uczestniczyli członkowie i sympatycy m.in. Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, Komunistycznej Partii Polski, Pracowniczej Demokracji, Partii Zielonych, a także przedstawiciele społeczności kurdyjskiej w Polsce.

Podczas przemarszu skandowano hasła: "Strajk, strajk, strajk generalny", "Walcz, protestuj, stawiaj opór". Większość maszerujących niosło czerwone flagi z napisem "Ruch Sprawiedliwości Społecznej".

Lider Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej Piotr Ikonowicz podczas wiecu zapowiedział, że 2 maja odbędzie się w Warszawie kongres założycielski partii politycznej "Ruch Sprawiedliwości Społecznej". Jak mówił, "funkcjonujące dziś partie to biura pośrednictwa pracy dla kolesi (...), stąd potrzeba założenia partii, która będzie reprezentowała interesy społeczeństwa.

"W imię zysku zamordowano więzi społeczne, społeczeństwo, a tylko razem nie damy się upodlić, będziemy potrafili walczyć razem o sprawiedliwość społeczną, odbudujemy solidarność" - mówił Ikonowicz. Zwracał uwagę, że ludziom bez pracy lub pracującym za marne pensje odbiera się prawo do godnego życia. Krytykował ideę kapitalizmu i postulował wzmocnienie praw pracowniczych, które jego zdaniem obecnie zostały bardzo okrojone.

W marszu wzięła udział wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (niezrz.). Jak mówiła: "kiedyś 1 maja było świętem ludzi pracy, zaś dziś stało się świętem ludzi bez pracy, tych którzy marzą o pracy, lub tych, którym udało się znaleźć pracę, ale tymczasową, za marne grosze, która nie daje szans na godne życie". "Trzeba sprawić, aby ludzie mieli pracę" - zaznaczyła. Według niej Ruch Sprawiedliwości Społecznej będzie szansą dla tej części społeczeństwa, która nie ma swej reprezentacji politycznej. "Będę w miarę możliwości wspierać i uczestniczyć w tworzeniu tego ruchu" - zapowiedziała.

W pochodzie uczestniczyła też posłanka Anna Grodzka (Ruch Palikota). Mówiła, że czuje się socjalistką i feministką, więc ten Marsz jest miejscem dla niej. "Wspieram te wartości, które przyszli tu dziś reprezentować ludzie" - powiedziała i dodała, że wspiera też Piotra Ikonowicza. Według niej, "Warszawa w 10. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej wypiękniała, ale jest to piękno tylko na fasadach, a wewnątrz kryje się bieda bardzo wielu ludzi". "Unia miała być obietnicą sprawiedliwości społecznej, ale w Unii rządzi kapitał" - oceniła.
Manifestacja zakończyła się przed kancelarią premiera, gdzie uczestnicy marszu wołali: "Złodzieje" oraz "Rząd na bruk, bruk na rząd".

Przedstawiciele Partii Zielonych, przed przyłączeniem się do manifestacji apelowali przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie o polepszenie standardów pracy w Polsce i innych krajach UE. Na planszy umieścili swe postulaty: "europejska płaca minimalna", "praca i edukacja dla młodych", "równe płace dla " oraz "europejskie standardy emerytury".

Przewodnicząca Partii Zielonych Agnieszka Grzybek powiedziała PAP, że obecnie jednym z głównych problemów na rynku pracy jest niestabilność zatrudnienia. "W Polsce jest największy odsetek osób, które są zatrudnione na umowy śmieciowe. To oznacza nie tylko brak stabilności, brak bezpieczeństwa socjalnego, to powoduje, że osoby zatrudnione w ten sposób nie mogą planować swojej przyszłości oraz nie mogą odkładać składek na ubezpieczenie emerytalne" - mówiła Grzybek. Dodała, że kolejnym wyzwaniem jest sytuacja osób młodych, wśród których panuje wysokie bezrobocie. "To jest problem, z którym obecnie zmaga się właściwie cała Europa" - podkreśliła.

(AS)