13. emerytura pochłonięta przez czynsz. Emeryci się skarżą
- Gdy dostałam trzynastą emeryturę, cieszyłam się jak dziecko. Teraz okazuje się, że zabierze mi ją spółdzielnia - tak o podwyżkach czynszu mówi pani Eugenia z Olsztyna. Skarży się na wzrost opłat administracyjnych.
Sprawę kobiety opisuje piątkowy "Fakt". Czytamy w nim, że mieszkańcy jednego z olsztyńskich osiedli skarżą się na podwyżki czynszu, przede wszystkim funduszu remontowego.
Jedną z takich osób jest 90-letnia Eugenia Szachnowicz. Ona co miesiąc musi wydawać o 50 zł więcej właśnie na fundusz remontowy. Zamiast 72 zł jest to już ponad 120 zł miesięcznie. A do tego inne opłaty.
Rocznie wychodzi to więc około 600 złotych. - Tak się cieszyłam, gdy dostałam trzynastkę, bo brakuje mi na lekarstwa. Teraz się okazuje, że zabierze mi ją prezes - mówi emerytka.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
I ma sporo racji, bo 13. emerytura ma wynieść niespełna 1000 zł na rękę. To znaczy, że podwyżka czynszu pochłonie zdecydowanie ponad połowę świadczenia, otrzymanego od państwa.
- Żeby zabezpieczyć środki potrzebne na przeprowadzenie remontów, musieliśmy zmienić wysokość kwoty funduszu. Planujemy wyremontować piwnicę i klatki schodowe - tłumaczy "Faktowi" Andrzej Mróz, zastępca prezesa ds. technicznych w spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie.
To jednak nie przekonuje lokatorów. Twierdzą oni, że w sąsiednich blokach tak wielkich podwyżek nie było.
- Nie wiem czemu przyczepili się do osób starszych, które mają najmniej pieniądzy - żali się Eugenia Szachnowicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl