Trwa ładowanie...

25 proc. młodych Polaków bez pracy. Rozmowa z Kordianem Kolbiarzem

W UE jest ponad 5,5 mln ludzi poniżej 25 lat, którzy nie mają pracy. W Polsce stopa bezrobocia w tej grupie wynosi 26 proc.

25 proc. młodych Polaków bez pracy. Rozmowa z Kordianem KolbiarzemŹródło: ˆ Sergey Nivens - Fotolia.com
dxk79ot
dxk79ot

O sytuacji młodych osób pozostających bez pracy rozmawiamy z panem Kordianem Kolbiarzem, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie.

W UE jest ponad 5,5 mln ludzi poniżej 25 lat, którzy nie mają pracy. W Polsce stopa bezrobocia w tej grupie wynosi 26 proc. (dane Eurostat)? Czy grozi nam pokolenie „młodych, pięknych i … bezrobotnych”?

Cyfry przerażają, ale mam nadzieje, że jeszcze uda się uratować obecne pokolenie. Powinniśmy za wszelką cenę pomagać młodym ludziom, mając na uwadze fakt, że wspierając ich, tak naprawdę pomagamy sobie –przecież ktoś musi łożyć na nasze emerytury. Nie oczekiwałbym jednak cudów ze strony mitycznie ogromnych pieniędzy z Unii Europejskiej. Problem bezrobocia młodych, to problem przede wszystkim poszczególnych państw członkowskich. Pieniądze unijne powinny być jedynie dodatkiem do mądrej i efektywnej polityki państwa.

Młodzi bezrobotni powinni szukać ofert zatrudnienia w urzędach pracy. Jednak mało kto się na to decyduje. Nie szukają pomocy w PUP, gdyż uważają, że nie spotka ich tam nic oprócz wypełnienia paru papierków. Tak jest w rzeczywistości czy to tylko stereotypy?

Młodzi ludzie oczekują często szybkiej i konkretnej pomocy. Jeśli jej nie uzyskają, to albo uciekają od bezrobocia w dalszą naukę albo wyjeżdżają z Polski. Dobrym wyjściem jest założenie własnej firmy, jednak nie każdy nadaje się do prowadzenia własnego biznesu. Ministerstwo Pracy doskonale wie, jakie problemy mają młodzi na rynku pracy, stąd też rewolucyjna zmiana ustawy, która – miejmy nadzieję – wejdzie w życie już na początku przyszłego roku.

Najważniejsze zmiany, z których będą mogli skorzystać młodzi bezrobotni, to m.in.: refundacja składek ZUS, bony stażowe, szkoleniowe i na zasiedlenie, czyli na podjęcie pracy poza miejscem zamieszkania. Ogromną zmianą jakościową jest wprowadzenie pożyczek w kwocie około 60 tys. zł i tutaj uwaga: z takiego wsparcia będą mogli skorzystać nie tylko bezrobotni, ale także studenci ostatnich lat studiów. W przypadku studentów, pomysł jest taki, aby praca magisterska lub inżynierska była jednocześnie biznesplanem na konkretną działalność gospodarczą. To doskonały pomysł na realne upraktycznienie studiów.

dxk79ot

Każdy młody człowiek marzy o usamodzielnieniu się, wyprowadzce z domu, kupnie mieszkania. Tymczasem bezrobocie lub też praca na stażu za 700-800 zł zmusza ich do siedzenia na garnuszku rodziców. Jak pomóc takim osobom?

Jak dowodzą nasze badania, bezrobotni młodzi ludzie wcale nie oczekują kosmicznych zarobków (najczęściej mówią o 2 tys. zł na rękę), a stabilizacji i przewidywalności. Obecny system nie sprzyja jednak ani jednemu, ani drugiemu. Niewielu jest ryzykantów, którzy zdecydują się na wzięcie kredytu na mieszkanie, czy też podejmą decyzję o urodzeniu dziecka, w sytuacji kiedy pracują na tzw. „śmieciówkach”. Brak stabilizacji powoduje niepewność i frustrację, a od tego tylko krok do decyzji o wyjeździe z kraju. W wielu polskich regionach pracę można dostać jedynie w firmach handlowych, sprzątających lub (jeśli ma się szczęście) w administracji, która dla sporej części młodzieży niestety jest szczytem zawodowych marzeń.

Jakie propozycje ma dla nich PUP w Nysie? Czy może pan wskazać efekty tych działań?

W powiecie nyskim wymyśliliśmy, dobrze już znany, system efektywnych szkoleń osób bezrobotnych. Mówiąc w olbrzymim skrócie – bezrobotni szkoląc się, budują prawdziwe domy, przedszkole czy żłobek. „Mały wielki nysanin” jest jednym z takich projektów. Młodzi bezrobotni szkolą się i budują przedszkole, do którego uczęszczać będą ich dzieci, a w tym samym czasie młode kobiety szkolą się w zawodzie opiekunki dziecięcej. Kompleksowe i efektywne działanie. Kolejnymi naszymi projektami są np.: „Praca za naukę”, program w którym oferujemy pracę wszystkim, którzy zdecydują się na rozpoczęcie i ukończenie studiów na kierunku aktywizacja osób starszych oraz program „Mam dziecko – mam pracę”, w którym chcemy aktywizować młode mamy, poprzez danie im możliwości wykonywania pracy w domu.

Z jednego z badań, dotyczącego rynku pracy, wynika, że 50 proc. zapytanych przedsiębiorców niechętnie zatrudnia absolwentów bezpośrednio po studiach. Czy ze swojej perspektywy spotkał się pan z podobną tendencją? Jak temu zaradzić?

Zapewne połowa przedsiębiorców niechętnie zatrudnia. Testowaliśmy w Nysie ministerialny pilotaż, oparty na bonach, czyli gwarantowaniu młodzieży dofinansowania do zatrudnienia, stażu, szkolenia. Jedynym warunkiem było samodzielne poszukiwanie pracodawcy, który zgodzi się na przyuczenie, ale jednocześnie po okresie wsparcia z budżetu państwa, zgodzi się na dalsze zatrudnienie z własnych pieniędzy. Największy problem mieli młodzi po dobrych studiach. Z relacji młodzieży wiemy, że część pracodawców ma spore opory przed wprowadzaniem młodzieży w tajniki zawodu z obawy przed konkurencją, którą ci mogliby stworzyć odchodząc z firmy. *Polecamy: * Gdzie w Polsce zarabia się najwięcej?

Jest to problem zauważalny w całej Europie, dlatego wiem, że trwają prace nad stworzeniem „ram jakości staży”. Nie może być tak, że stażysta parzy jedynie kawę i obsługuje kserokopiarkę. Na coś takiego szkoda pieniędzy.

dxk79ot

Z drugiej strony pracodawcy narzekają, że absolwenci studiów niewiele potrafią i trudno się z nimi nie zgodzić. W powiecie nyskim mamy blisko tysiąc bezrobotnych absolwentów studiów wyższych, z których spora część do dziś na rozmowę w sprawie pracy przychodzi z rodzicem. Dziś niewielu pracodawców patrzy na dyplom. Bardziej od papieru interesują ich konkretne umiejętności i kompetencje. Uczelnie, po których aż 75 proc. absolwentów nie znajduje pracy, powinny być rozwiązywane.

Obecnie, często na siłę, upychamy nauczycieli na uczelniach, by utrzymać ich w pracy, wymyśla się coraz to dziwniejsze kierunki kształcenia, w konsekwencji ktoś, kto 30 lat temu wykładał przysposobienie obronne, dziś przygotowuje młodzież do zakładania własnych firm – to absurd. W bieżącym roku około połowy absolwentów szkół zawodowych w Polsce nie zdało egzaminów zawodowych. Nikt o tym głośno nie mówi, a to oznacza, że do urzędów pracy weszło kilkanaście tysięcy młodych ludzi, którzy... nic nie potrafią.

*Przedsiębiorcy mówią, że przydałoby się jakiejś wsparcie od rządu przy zatrudnianiu absolwentów np. ulgi podatkowe, zwolnienia ze składek ZUS czy dofinansowanie. To pana zdaniem dobry kierunek zmian? *

dxk79ot

Jeżeli tego potrzebują pracodawcy, to oczywiście jest to dobry kierunek. Ważne, aby po okresie wsparcia, nastąpił efekt, czyli dalsze zatrudnienie. Nowa ustawa zawiera sporo dobrych propozycji dla pracodawców. Wśród tych propozycji są: refundacje składek ZUS, świadczenia aktywizacyjne i wiele innych atrakcyjnych rozwiązań.

Kto powinien wspomagać absolwentów wkraczających na rynek pracy. I jaki kształt powinno mieć takie wsparcie?

Każde działanie, każde rozwiązanie legislacyjne, powinno być rozpatrywane pod kątem wpływu na powstawanie nowych miejsc pracy, ale tych dobrych miejsc pracy – nie każda inwestycja jest obecnie pożądana. Nie możemy iść w kierunku państwa kolonialnego, którego głównym atutem jest tania siła robocza i rynek zbytu.

dxk79ot

Musimy też z całych sił przeciwdziałać exodusowi młodych ludzi. Z badań przeprowadzonych rok temu przez Uniwersytet Jagielloński wynika, że w Polsce jest około 600 tysięcy wolnych miejsc pracy rocznie. W nowej ustawie o promocji zatrudnienia będzie dostępny „bon na zasiedlenie”, czyli 7 tys. zł dla każdego, kto podejmie pracę poza miejscem zamieszkania. Spójrzmy jak o naszych pracowników walczą zachodnie agencje pracy. Oferują kompleksowe usługi relokacyjne, czyli poza znalezieniem pracy, także znalezienie mieszkania, przedszkola dla dziecka i taniej stołówki. Marzy mi się, aby na początek w 4-6 największych miastach w Polsce, z inicjatywy państwa, powstały agencje pomagające w ten sam sposób naszej młodzieży. Z naszych badań wynika, że blisko 20 proc. młodych bezrobotnych skorzystałoby z takiej formy pomocy.

Chciałbym też zapytać nieco szerzej, o reformę urzędów pracy, która już wkrótce wejdzie w życie. Jak pan ocenia ostateczny kształt ustawy?

Jestem zwolennikiem ustawy w nowym kształcie. Jestem pewien, że podobnie jak ja myślą także inni pracownicy publicznych służb zatrudnienia. Nowa ustawa to faktyczna rewolucja: profilowanie osób bezrobotnych pozwalające na racjonalne wydawanie pieniędzy, bony wspierające aktywnych bezrobotnych, wprowadzenie funkcji doradcy klienta wynagradzanego za efekty pracy, współpraca z ośrodkami pomocy społecznej i prywatnymi agencjami pracy, wprowadzenie rad rynku pracy w miejsce powiatowych rad zatrudnienia.

dxk79ot

W Nysie, jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że byliśmy w grupie urzędów pracy testujących większość nowych rozwiązań i nie są nam one straszne.

Które z wprowadzonych zmian ocenia pan najlepiej i czego w ustawie brakuje?

Wszystkie z wymienionych wyżej zmian oceniam bardzo dobrze. Stanowią spójną i logiczną całość. Widać, że jej autorom o coś chodziło. Teraz wszystko w rękach wykonawców, czyli nas - urzędników. Wierzę, że podołamy. Martwi mnie jedynie to, że daleko w tyle za tą ustawą, są inne uwarunkowania systemowe i legislacyjne, które dramatycznie nas ograniczają. Mam na myśli brak rozwiązań dotyczących podpisu elektronicznego. Wciąż, aby zarejestrować się jako bezrobotny, trzeba osobiście przyjść do urzędu, by złożyć podpis na kartce papieru. I nadal, aby skutecznie wezwać bezrobotnego do urzędu, np. po ofertę pracy, trzeba wezwania wysyłać tradycyjną pocztą. To strasznie podraża i spowalnia nasze działania. Procedury trwają często miesiącami. Absurd za pieniądze podatników.

Organizacje pracodawców chwalą pomysł włączenia przez nową ustawę prywatnych agencji zatrudnienia w proces walki z bezrobociem. Ich zdaniem doświadczenia sektora prywatnego będą bardzo pomocne. Czy podziela pan ten pogląd?

Oczywiście tak. Doświadczenie i know–how prywatnych agencji pośrednictwa pracy w powiązaniu z naszą znajomością osób bezrobotnych na pewno zdynamizuje rynek rekrutacji. My sami często korzystamy z usług trenerów szkolących pracowników agencji prywatnych i zlecamy im szkolenie naszych pracowników.

dxk79ot

Jest pan znany z nowatorskich i odważnych posunięć w kierowanym przez siebie urzędzie. Jakie aktualnie projekty w zakresie pomocy bezrobotnym realizujecie w PUP w Nysie?

Kilka dni temu zainaugurowaliśmy program pod nazwą „Karta młodego przedsiębiorcy”. Program, który oferuje młodym przedsiębiorcom dostęp do systemu ulg, zniżek i preferencji proponowanych przez firmy, instytucje, samorządy. Partnerem strategicznym „Karty…” jest Microsoft. Już za kilka tygodni uruchamiamy, z pieniędzy europejskich, specjalny fundusz, w ramach którego zaoferujemy młodym bezrobotnym pieniądze w kwocie 2 mln zł na utworzenie 100 firm.

Udało nam się także pozyskać pieniądze z programu Grundtvig na wspólny, z Francuzami, Szkotami i Czechami, projekt, zakładający stworzenie e-learningowej platformy wymiany dobrych praktyk z zakresu rynku pracy, w tym wspierania młodzieży.

Obecnie pracujemy nad programem, który pomoże zastąpić tak nielubiane przez młodzież umowy cywilnoprawne umowami o pracę. Projekt trudny, ale wykonalny.

Gdyby miał pan dać jedną radę szukającym pracy, szczególnie ludziom młodym, to co by pan im powiedział?

Zanim się zniechęcicie - i nie daj Boże - zdecydujecie na wyjazd, spróbujcie skorzystać z tego, co oferują krajowe instytucje: powiatowe i wojewódzkie urzędy pracy, Bank Gospodarstwa Krajowego, samorządy i agencje pracy. Macie prawo do życia i pracy w Polsce.

Krzysztof Kołaski,MA,WP.PL

dxk79ot
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dxk79ot