500+ nie tylko dla Polaków. Tajwanka, której urzędnicy odmówili świadczenia wygrała w sądzie
Cudzoziemcy z prawem do stałego pobytu w Polsce są uprawnieni do otrzymywania 500 zł na dziecko - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. Rozpatrywał on skargę obywatelki Tajwanu, której łódzcy urzędnicy odmówili wypłaty pieniędzy.
19.05.2017 | aktual.: 19.05.2017 12:55
Tajwanka ma zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego UE i kartę pobytu, czyli może legalnie w naszym kraju przebywać i pracować. Kobieta ubiegała się o 500 zł na dziecko, ale prezydent Łodzi odmówił przyznania świadczenia, a samorządowe kolegium odwoławcze utrzymało tę decyzję w mocy. Urzędnicy argumentowali, że ustawa o 500+ dotyczy obywateli polskich, a cudzoziemiec posiadający zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego UE może ubiegać sie o świadczenie, gdy na karcie jest adnotacja "dostęp do rynku pracy". O sprawie napisała "Rzeczpospolita".
Tajwanka poskarżyła się do sądu. Powołała się na przepisy, z których wynika, że cudzoziemcy o statusie rezydenta długoterminowego nie muszą uzyskiwać zezwolenia na pracę. Sąd przyznał jej rację i uchylił decyzję samorządowego kolegium odwoławczego. Według niego należy przyjąć, że cudzoziemcy z prawem pobytu mogą ubiegać się o świadczenie. Wyrok nie jest prawomocny.
To nie pierwsza taka sprawa. Rzecznik Praw Dziecka już kilka miesięcy temu zwracał uwagę, że wsparcie finansowe na wychowanie dzieci otrzymują jedynie cudzoziemcy, którzy w karcie pobytu posiadają adnotację "dostęp do rynku pracy".
- Świadczenie należy się wszystkim, którzy przebywają w Polsce legalnie i mają prawo do pracy w naszym kraju – komentował wówczas Marek Michalak. - Cudzoziemcy ci mają bezterminowe prawo pobytu w naszym kraju oraz mogą korzystać z polskiego rynku pracy na tych samych zasadach, co obywatele polscy, nie potrzebują zezwolenia na pracę. Z różnych względów ich dokumenty nie zawierają adnotacji "dostęp do rynku pracy". Informacja ta nie może być wyznacznikiem decydującym – przekonywał.
Rzecznik interweniował także w sprawie rodziny z Ukrainy, której burmistrz Bielska Podlaskiego odmówił świadczenia 500+, mimo że jej członkowie posiadali w kartach pobytu adnotację "dostęp do rynku pracy". Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku podzieliło argumentację rzecznika i stwierdziło nieważność decyzji o odmowie przyznania tej rodzinie pieniędzy.