Akcje pracownicze z dywidendą
Rodziny pracowników, które nie dostały akcji prywatyzowanych firm, oprócz odszkodowania mają prawo także do dywidendy.
16.10.2008 | aktual.: 16.10.2008 11:53
Rodziny pracowników, które nie dostały akcji prywatyzowanych firm, oprócz odszkodowania mają prawo także do dywidendy.
Tak stwierdził wczoraj Sąd Najwyższy w uchwale podjętej przez siedmiu sędziów. Dotyczy ona skutków komercjalizacji około 240 przedsiębiorstw w 1996 r.
W rozpatrywanej sprawie SN uznał, że sytuacja finansowa trójki spadkobierców Bogumiły C. zatrudnionej w jednej ze skomercjalizowanych wówczas spółek była na tyle stabilna, iż wysoce prawdopodobne jest, że nie sprzedaliby akcji, gdyby je oczywiście dostali. Dlatego otrzymają teraz od Skarbu Państwa dodatkowe odszkodowanie w wysokości po 14,9 tys. zł dla każdego z nich za okres od 1998 do 2005 r., kiedy to wywalczyli przeszło 100 tys. zł odszkodowania za to, że nie otrzymali wówczas akcji tej spółki.
Tysiące uprawnionych
Ta uchwała ma ogromne znaczenie dla tysięcy rodzin pracowników, którzy nie dożyli prywatyzacji, mieli jednak prawo do uzyskania akcji komercjalizowanych przedsiębiorstw. Drogę do odszkodowań otworzył SN w przełomowej uchwale z 15 listopada 2000 r. (sygn. III ZP 20/00).
Polecamy: » Wszystko o spółce, która Cię interesuje » Na temat rynku pracy w serwisie "Kadry" » Aktualne komentarze giełdowe src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1474239600&de=1474299000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Uznał wówczas, że miały prawo starać się o te akcje. Skarb Państwa, który pominął je przy podziale tych udziałów, musiał im zapłacić odszkodowanie. Większość została już przyznana.
Obecnie przez sądy w całej Polsce przetacza się druga fala pozwów przeciwko Skarbowi Państwa, w których rodziny, które otrzymały już odszkodowania, domagają się dodatkowych pieniędzy jako rekompensaty za utracone dywidendy od akcji, których nie otrzymały.
Dodatkowe pieniądze
Przedstawiciel Prokuratorii Generalnej reprezentujący Ministerstwo Skarbu Państwa podczas rozprawy dowodził, że dotychczas przyznane odszkodowanie obejmuje także roszczenie o dywidendy. Jest bowiem wyliczane na podstawie giełdowej ceny tych akcji, których wartość rośnie lub, jak ostatnio, spada.
Sąd Najwyższy uznał jednak, że utrata prawa do nieodpłatnego nabycia akcji w myśl art. 38 ust. 1 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji, wskutek naruszenia przez Skarb Państwa obowiązku wskazania pracowników i ich spadkobierców uprawnionych do nabycia akcji, powoduje odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa (na podstawie art. 471 i art. 361 kodeksu cywilnego).
To odszkodowanie obejmuje także utracone dywidendy, jakie byłyby wypłacone do czasu uzyskania odszkodowania za niewydanie tych akcji. Sąd Najwyższy ograniczył więc w ten sposób dalsze roszczenia o dywidendy.
Bez kredytów
Poszkodowany członek rodziny zmarłego pracownika musi jednak wykazać z odpowiednio wysokim prawdopodobieństwem, że byłby posiadaczem akcji w dniu wypłaty dywidendy (zgodnie art. 348 § 2 kodeksu spółek handlowych).
Dotychczasowe postępowania o odszkodowanie za akcje pokazują bowiem, że sąd za każdym razem bada sytuację majątkową spadkobierców pod kątem tego, czy jest ona stabilna.
Gdyby więc okazało się, że spadkobierca ma np. kredyt na zakup mieszkania, to sąd wówczas zakłada, że mógłby sprzedać te akcje, np. by uzyskać gotówkę i spłacić te należności. Wycenia więc akcje według wcześniejszego, dużo niższego kursu, a nie tego, który obowiązywał w momencie składania pozwu o odszkodowanie (do 1999 r. był zakaz ich zbywania).
Ma to znaczenie także dla oceny, jakie wysokości dywidendy należą się spadkobiercy pracownika, który uzyskał już odszkodowanie za niewydanie akcji. Sąd oceni, czy z jego sytuacji finansowej nie wynikała potrzeba wcześniejszej sprzedaży tych akcji. Gdyby tak było, dodatkowe pieniądze z tytułu dywidendy należałyby się tylko za ograniczony okres (sygn. II PZP 10/08).
Mateusz Rzemek
Rzeczpospolita