Aleksiej Miller: gazpromowska fabryka LNG nad Bałtykiem ruszy w 2018 r.
Fabryka skroplonego gazu ziemnego (LNG), którą Gazprom zbuduje nad Bałtykiem, zostanie oddana do użytku w 2018 r. - ogłosił w piątek prezes rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller. Dodał, że docelowymi rynkami dla tych zakładów będą Europa, Ameryka Łacińska i Indie.
28.06.2013 18:20
Szef Gazpromu uczynił to na konferencji prasowej w Moskwie po zakończeniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy koncernu.
Miller podkreślił, że projekt bałtyckiej fabryki LNG "ma bardzo istotną przewagę konkurencyjną". - Nie jest przywiązany do żadnego złoża gazu. Surowiec dla zakładów będzie pochodzić z Jednolitego Systemu Zaopatrzenia w Gaz (JSG). Jest to wielka butla, w której zawsze znajduje się gaz. To niewątpliwa przewaga tego projektu nad innymi - oświadczył.
Prezes Gazpromu zwrócił uwagę, że dotychczasowi eksporterzy skroplonego gazu do Europy w pierwszym półroczu 2013 roku zmniejszyli dostawy o 37 proc. wobec porównywalnego okresu 2012 roku. - Widzimy niszę dla dostaw naszego LNG na europejski rynek. Będzie to absolutnie konkurencyjny gaz - oznajmił.
Miller zauważył również, że bałtycka fabryka LNG będzie mieć "bardzo duży potencjał swapowych operacji wymiennych". - Możemy zarobić dodatkową marżę na tym, że ci producenci, którzy obecnie dostarczają gaz na rynek europejski, idą do Azji, a my ich wolumen zastąpimy dostawami ze swoich zakładów. Będzie to wspólny biznes. Marżą podzielimy się sprawiedliwie - powiedział.
W ocenie szefa rosyjskiego monopolisty, "sytuacja dla bałtyckiego projektu jest bardzo sprzyjająca". - Projekt ten przygotowaliśmy dosłownie w ciągu kilku miesięcy. Było to uwarunkowane zmianami, które widzimy na rynkach gazowych w Azji i Europie - wyjaśnił.
Występując z trybuny samego walnego zgromadzenia akcjonariuszy, Miller przekazał, że gazpromowskie projekty LNG rozwijają się w przyspieszonym tempie. - W aktywną fazę weszły prace nad projektem bałtyckiego LNG. Opracowywane jest studium opłacalności tej inwestycji i kompleksowy plan przedsięwzięć, a także prowadzona jest techniczno-ekonomiczna analiza wariantów budowy - oświadczył.
Moc bałtyckich zakładów ma wynieść 10 mln ton rocznie. Wicegubernator obwodu leningradzkiego Dmitrij Jałow zdradził niedawno, że Gazprom przygląda się dwóm lokalizacjom nad Zatoką Fińską: w rejonie kingiseppskim na zachód od Petersburga i wyborgskim - na północ od tego miasta.
Obie lokalizacje są w pobliżu gazociągu łączącego Jednolity System Zaopatrzenia w Gaz (ESG) z Nord Stream, czyli magistralą, którą gaz z Rosji przez Morze Bałtyckie dostarczany jest bezpośrednio do Niemiec. Obie są usytuowane niedaleko od brzegu. Na terytorium rejonu kingiseppskiego znajdują się porty Ust-Ługa i Wistino, a wyborgskiego - porty Wysock, Wyborg i Primorsk.
Analityk szkoły biznesowej Skołkowo, Maria Biełowa zauważyła, że budując fabrykę LNG dla Europy, monopolista z Rosji może odwrócić na swoją korzyść trzeci pakiet energetyczny Unii Europejskiej, który tak ostro krytykuje. Wyjaśniła, że regulacje mówiące o dostępie stron trzecich do gazociągów przesyłowych dotyczą również terminali regazyfikacyjnych.
Terminal do odbioru LNG nad Bałtykiem - w Świnoujściu - od marca 2011 roku buduje już Polska. Ma być oddany do użytku w czerwcu 2014 roku. Początkowo ma pozwolić na odbiór rocznie 5 mld metrów sześc. surowca, a po rozbudowie - 7,5 mld metrów sześciennych. Przez istniejące połączenie gazowe (tzw. interkonektor) na granicy polsko-czeskiej oraz planowany na granicy polsko-słowackiej gaz mógłby być transportowany do pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej (tj. Czech, Słowacji i Węgier), a stamtąd do innych państw południowej Europy.
Z Moskwy Jerzy Malczyk